Razem z innymi graczami wcielacie się w grupkę młodych adeptów magii i czarodziejstwa. Korzystając z mroku nocy, wymykacie się ze szkoły i idziecie na targ. Targ, który mogą odwiedzać tylko dorośli czarodzieje. Po chwili dostrzega was strażnik - zły duch! Musicie jak najszybciej wrócić do szkoły, zanim was złapie. Ale żeby odnaleźć drogę do zamku, musicie szukać między drzewami świetlików, które wskażą wam drogę.
Tyle tytułem wprowadzenia fabularnego i wstępu. Co do samej gry. Fantastyczna. Tzw, gra typu memo, ale w przeciwieństwie do starszych gier, poza mechanicznym dopasowywaniem i szukaniem takich samych obrazków, tutaj mamy również elementy kooperacji. Wystarczy bowiem, że jeden z graczy zostanie złapany przez ducha - wszyscy przegrywamy. Dzieciaki uczą się współpracować, pomagać tym, którym idzie gorzej i wreszcie - mogą się przy tym naprawdę świetnie bawić. Sama rozgrywka nie jest długa, więc się nie nudzi nawet tym, które nie potrafią usiedzieć w miejscu.
Granie w zespole rodzice - dzieci również się sprawdza. Dorosły nie ma wrażenia, że gra jest banalna, a wręcz przeciwnie. Gra jest prosta, ale nie prostacka i wbrew temu co się wydaje - da się łatwo w nią przegrać - nawet z dorosłymi graczami w drużynie. Wystarczy moment nieuwagi i można się solidnie przejechać na własnej pamięci. :) Postać ducha bowiem dosyć skutecznie rozprasza uwagę graczy od świetlików.
Dodatkowo, pragnę zaznaczyć, że sama gra posiada trzy poziomy trudności, więc ośmielę się stwierdzić, że można grać z dzieciakami poniżej szóstego roku życia. Tylko z młodszymi graczami już trzeba pilnować, bowiem pionki czarodziejów są dość małe, co może się źle skończyć, jeśli dziecko jest głodne.
Serdecznie polecam wszystkim. Grajmy z dziećmi w gry planszowe, bo to zawsze będzie wartość dodana!
Opinia bierze udział w konkursie