Gra nawiązująca do osoby słynnego kupca i obieżyświata Marco Polo nie tylko z nazwy, gdyż i tutaj podróżujemy oraz dostarczamy towary. Odwiedzamy Bliski i Daleki Wschód wyruszając z Wenecji, realizujemy kontrakty, handlujemy, odwiedzamy rzeczywiście istniejące lokacje, a wszystko to dla sławy i bogactwa.
Produkt dla 2-4 graczy, w wieku od 12 lat, co jest zawyżone. Zabawa trwa 40-90 minut ? nam bliżej górnej granicy, ale specjalnie się nie śpieszyliśmy czerpiąc przyjemność z pięknego wydania i znakomitej zabawy.
Właśnie od tego pragniemy zacząć ? gra jest po prostu śliczna ? jeden z lepiej wydanych produktów, jakie opisywaliśmy ostatnimi czasy. Od nietypowych monet z dziurką w środku, przez śliczne ilustracje na planszy, eleganckie żetony i zdobione karty, aż po drewniane komponenty ? wielbłądy, worki pieprzu czy bele jedwabiu i oczywiście placówki handlowe. Wszystkie one radują oczy i sprawiają nam przyjemność, ponieważ miło jest bawić się ładnym produktem. Układ ilustracji na planszy przypomina ten z Tzolkin, oczywiście zębatych kół tu nie ma, ale czuje się, że za tym produktem stoją ci sami wybitni twórcy.
Opakowanie jest bardzo ciężkie, ale jest tam trochę zbędnej makulatury ? instrukcje i dodatki do zasad oraz skróty akcji w obcych językach. Ponadto warto samemu, bez udziału dzieci wypychać żetony z wypraski ? ciężko wychodzą i łatwo mogą się popsuć.
Podczas zabawy korzystamy przede wszystkim z kostek, które układając w odpowiednie miejsca na planszy zamieniamy na wybraną akcję ? pozyskiwanie zasobów z bazaru, kontraktów na towary i garbuski, poruszanie się podróżnikiem po szlakach, zdobywanie funduszy i wielbłądów, a także wymianę handlową w miastach.
Wielkość zakupów i korzyści handlowe zależą od ilości oczek na kostkach ? w przypadku kilku, patrzymy na najniższą wartość, stąd wynika losowość gry. Są jednak fajne opcje, które wpływają na wyniki ? przerzut kostki, pozyskanie dodatkowej, zmiana wartości na ściance za wielbłądy. Kiedy rzut jest naprawdę słaby otrzymujemy zresztą rekompensatę w postaci zwierząt oraz/lub monet ? w karcie skrótu zasad jest błąd i napisano o złocie, które nie jest tak łatwo pozyskać, zatem kierujemy się treścią z podstawowej instrukcji gry.
Pomimo, że akcje są stale te same, bo wykonywane z planszy, to niepowtarzalność każdej rozgrywki gwarantuje rozkładanie komponentów: karty dużych miast, żetonów premii małych miast, kontraktów oraz postaci, ponieważ każda z nich również posiada inne bonusowe umiejętności. Nigdy też nie wiemy, co wybiorą konkurenci, a zatem, którą akcję będziemy musieli dodatkowo opłacić przy jej kopiowaniu.
Mamy tu wiele mechanik, które już kiedyś widzieliśmy, przykładowo wypełnianie celów podobne jest do budowania trasy kolejowej z ?Wsiąść do pociągu?, a same żetony i handel przypomina nam trochę ?Istanbul?. Są to jednak znakomite wzorce, z których wzięto to, co najlepsze.
Początkowo mogą się wam mylić znaczniki towarów ? te duże, więcej warte, nie odbiegają rozmiarami aż tak bardzo od małych, podstawowych. Przy zbieraniu kości należy zapamiętać, kto ostatni wykonał akcję ?Podróży?, gdyż on będzie teraz pierwszym graczem. Gramy 5 rund, po których następuje podliczanie wyników, każda z nich to jeden stos kontraktów, zatem nie sposób się pogubić, ile jeszcze trwać będzie dana rozgrywka.
http://mlodygiercownik.pl/2016/12/28/recenzja-gry-planszowej-marco-polo/