Jaipur to 2-osobowa gra karciana, w której gracze wcielają się w handlarzy walczących o miano nadwornego kupca Maharadży. Gra toczy się przez dwie lub trzy rundy, zależnie od tego, który z graczy jako pierwszy zdobędzie dwie Pieczęcie Doskonałości.
Co znajdziemy w niepozornym pudełku? Karty towarów i wielbłądów, żetony rupii, żetony premii, żeton wielbłąda, Pieczęcie Doskonałości oraz zilustrowaną wieloma przykładami instrukcję. Jak widać, zawartość pudełka mnogością elementów nie powala, ale gwarantuję, że już po pierwszej rozgrywce wybałuszycie oczy, doceniając wielki potencjał, który drzemie w tej grze.
Zasady? Prościzna! Z trzech kart wielbłądów i dwóch innych dobranych losowo kart tworzymy rynek i ustawiamy go pomiędzy graczami. Następnie każdy z graczy dobiera z talii pięć kart; karty te stanowią początkowy majątek, który trzeba umiejętnie pomnożyć, zamienić na rupie i w efekcie zdobyć Pieczęć Doskonałości. W swojej turze gracz może dobrać jedną kartę z rynku, zamienić co najmniej dwie karty z ręki z tymi na rynku lub sprzedać dowolną ilość towarów jednego rodzaju. Pamiętać tu należy o żelaznej zasadzie - gracz na koniec swojej rundy nie może mieć w ręku więcej niż 7 kart.
Gdzie tkwi smaczek rozgrywki? Otóż karty towarów podzielone są na 6 rodzajów - od najtańszych skór, przez średniodrogie sukno, aż po najdroższe diamenty. Ponadto najwięcej rupii zyskuje się sprzedając każdy z towarów jak najszybciej, bo ich cena z każdą sprzedaną sztuką maleje. Ale nie pośpiech jest tu kluczem do zwycięstwa, lecz dobrze zaplanowana sprzedaż hurtowa, bo za sprzedanie w jednej turze trzech, czterech lub pięciu towarów jednego rodzaju gracz otrzymuje od jednego do dziesięciu punktów bonusowych. A więc czekać i zbierać towary? No... niekoniecznie... Czekanie może się skończyć tak zwanym obudzeniem się z ręką w nocniku, bo podczas gdy my mozolnie zbierać będziemy drogie złoto i diamenty, przeciwnik, puszczając w obieg tanie skóry i przyprawy, zgromadzi niezłą fortunę i to jemu przypadnie Pieczęć Doskonałości. Poza tym trzeba mieć też na uwadze malejący stos dobieranych kart oraz sześć stosów rupii, z których wyczerpanie się trzech oznacza koniec gry.
Czekać , nie czekać, sprzedawać, zbierać, wymieniać... W żadnej rozgrywce żadna strategia nigdy nie jest zawsze dobra. Wszystko zależy od zawartości na rynku, od naszych kart w ręku, od decyzji przeciwnika, od żetonów rupii, od ilości pozostałych kart... No i te wielbłądy - tak, te też są ważne, bo na koniec rundy ten gracz, który ma większe stadko, otrzymuje pięciopunktowy bonus, który nie raz zdecyduje o zwycięstwie.
Dla mnie Jaipur to rewelacja ostatnich tygodni. Gram prawie codziennie, z każdą partią odkrywając kolejne pokłady radochy, jaką ta gra oferuje. Dla dwóch osób jest to pozycja wręcz idealna - szybka, łatwa, ładna graficznie, ze świetną mechaniką, sporą regrywalnością i z praktycznie niewyczuwalnym elementem losowości. Mówiąc krótko: wielka gra w niewielkim pudełku. Polecam!