Seventh Son Of A Seventh Son (czyli Siódmy Syn Siódmego Syna) to siódmy studyjny album zespołu Iron Maiden, zainspirowany książką Orsona Scotta Carda pod tytułem "Siódmy syn". Płyta ukazała się w kwietniu 1988 roku i do dziś budzi spore kontrowersje wśród krytyków muzycznych i fanów Żelaznej Dziewicy. Przez jednych uważana za najlepsze dzieło Ironów, przez innych ganiona za zbytnią lekkość muzyczną, nielicującą z wcześniejszymi, ostrzejszymi nagraniami zespołu. Co na to sami członkowie grupy? Dla nich ten album to absolutna "topka" w całej twórczości.
A dla mnie? Seventh Son Of A Seventh Son uważam za album świetny, wręcz rewelacyjny, prawie idealny. W maju trafił on na listę "25 płyt metalowych bez słabego utworu"; lista ta jest oczywiście subiektywna, ale nie dziwi mnie ani trochę, że znalazł się na niej właśnie krążek Seventh Son Of A Seventh Son. Bo jest to album bardzo ciekawy pod każdym względem. Lirycznie stanowi on nawiązanie do literackiej historii Siódmego Syna, mającego moc uzdrawiania i jasnowidzenia. Wszystkie osiem utworów tworzy tu wspólnie pewną koncepcyjną całość, zamkniętą w majestatycznym klimacie mistycyzmu, tajemniczości i proroctw. Lirykę idealnie wspiera tu odpowiednio dobrana muzyka - jest rytmicznie i melodyjnie, tak jak lubię, nie za ostro i w typowym maidenowym stylu huśtawki nastrojów, a jednocześnie podniośle, majestatycznie i z wyczuwalnym klimatem mrocznej tajemnicy w tle.
Płyta ta ląduje w moim odtwarzaczu dość regularnie i za każdym razem jestem w stanie odkryć na niej coś nowego. To krążek z głębią i z duszą, który słuchać trzeba przede wszystkim sercem.
(Up The Irons!)