SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dying For The World - W.A.S.P. CD

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

muzyka

Wytwórnia Warner Music Poland
Data wydania 2002
Nośnik CD
Liczba płyt 1
  • Dostępność niedostępny
S
Szczegóły
Dział: Muzyka
Wydawnictwo: Warner Music Poland
Wytwórnia: Warner Music Poland
Rok publikacji: 2002
Nośnik: CD
Liczba płyt: 1
Utwory: 1 Shadow Man
2 My Wicked Heart
3 Black Bone Torso
4 Hell For Eternity
5 Hallowed Ground
6 Revengeance
7 Trail Of Tears
8 Stone Cold Killers
9 Rubber Man
10 Hallowed Ground (Take #5 Acoustic)
Wprowadzono: 26.07.2019

RECENZJE - Muzyka (CD) - Dying For The World

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Maciej Kubacki

ilość recenzji:18

13-06-2021 22:35

11 czerwca 2002 roku Blackie Lawless wraz z pozostałymi muzykami wydaje pod szyldem W.A.S.P dziesiąty studyjny album.
Dzieło będące kontynuacją wydanego rok wcześniej "Unholy Terror". Pod względem muzycznym dość zróżnicowane, słychać echa ducha klasycznego W.A.S.Pu, ale przy zachowaniu wzorców Iron Maiden. Majestatyczne riffy, powoli narastają wraz z długością płyty. Utwory po kolei przemijają, ale są naprawdę ciekawe. Nie jest to wulgarny prosty W.A.S.P, nie jest to głupiutka muzyka na miarę Poison czy Motley Crue. Nie jest to łatwy i naiwny krążek niczym "The Last Command". Bliżej mu do "The Crimson Idol", na pewno też do "Dominatora", choć od tego ostatniego jest poważniejszy. Bardziej majestatyczny, może też awangardowy. Muzyka nie jest tak drapieżna i skoczna, jak wcześniej. Tematyka jest też mniej radosna - poświęcenie ofiarom 11 września. Jest to kolejna ewolucja w muzyce Lawlessa, kolejny krok naprzód i coś nowego. Jest też trochę krzyków, agresji, ale ponad wszystkim góruje monumentalizm. Takie "Trail of Tears" to pełna patosu kompozycja i preludium do kolejnego mocnego utworu, bardziej klasycznego - "Stone Cold Killers". Po wszystkich atrakcjach, na sam koniec Blackie serwuje nam łagodne i delikatne zakończenie - "Hallowed Ground", ale akustyczne. A sam kawałek już w pełnej wersji był pierwszorzędny. Melodie są ładne, z tego znana jest grupa, ale w tym przypadku lider skupił się bardziej na powadze i pompatyczności oraz na dokładności i technice. Tak więc powstał dobry krążek, łączący w sobie wiele elementów, nasuwający wiele skojarzeń, a przy tym jakże miły dla ucha i zwyczajnie przyjemny. Każdy odsłuch to przyjemność. Płyta godna polecenia.
Należy nadmienić ponadto, że autorem wszystkich utworów jest Blackie Lawless, tak jak miało to miejsce na późniejszych wydawnictwach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Maciej Kubacki

ilość recenzji:18

31-03-2021 10:33

"Dying For The World" to niedoceniany album. Niesłusznie. "Shadow man" ma bardzo dobry heavy metalowy riff. Tak samo "My wicked heart". Tam również jest świetny ciężki motyw, ale nie miażdżycy. "Hallowed ground" mógłby być na "The Crimson Idol". Na końcu albumu jest też wersja akustyczna tej kompozycji. Równie dobrze "Hell od eternity" mogłoby grać Iron Maiden, a samym riffem muzykę Anglików przypomina ww. "Shadow man". Klimat płyty jest zmienny. Od radosnych "Revengeance" do spokojnych ballad, jak "Trail Of Tears". Są szybkie, raczej wesołe utwory i też te poważne. Dziewiąty numer na płycie ma naprawdę dobre "Rubber man". Riff jest szybki i chwytliwy, szybko zapada w pamięć. Refren jest już trochę nudnawy. Dużo refrenów z tego albumu przypomina "The Last Command" czy pierwsze dzieło. Jest to bardziej heavy metalowe dzieło, niż rockowe. I bardzo dobrze, bo w takiej odsłonie W.A.S.P. brzmi świetnie. Ale jest też trochę hard rocka. Na szczęście wszystko jest ze sobą spójnie połączone i zbalansowane.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?