Dno Serca CD
muzyka
Wytwórnia Dystrybucja |
Data wydania 2011 |
Nośnik CD |
- Dostępność niedostępny
Opis produktu:
Paweł Orkisz śpiewa pieśni Leonarda Cohena zapis mojego koncertu w studio Radia Gdańsk, 9 czerwca 200718 pieśni, z których prawie każda trwa 5-6 minut to łącznie ponad 95 minut muzyki, stąd wydanie albumowe, dwupłytowe. Bogata, staranna aranżacja na sekcję rytmiczną, akordeon, skrzypce i piano. Ten koncert to była znakomita zabawa, uczta dla publiczności.
Akompaniowali mi wtedy: Artur Jurek - piano, Jacek Ronkiewicz - skrzypce, Olek rzepczyński - bas, Adam Skrzyński - perkusja i Wiesław Wódkiewicz - akordeon. W studio dograliśmy chórki (Monika Wołowczyk, Magda i Marian Mędralowie, Robert Klepacz) i gitarę w jednym utworze (Jakub Kotynia).
Płytą tą składam hołd kolejnej z moich trzech wielkich balladowych fascynacji. Po płytach monograficznych Okudżawy i Wysockiego przyszła pora i na Cohena.
Kanadyjski bard, Leonard Cohen, jest znany doskonale w Polsce dzięki wieloletniej pracy i pasji Macieja Zembatego. Pieśni Cohena są wyjątkowo metaforyczne, bogate w znaczenia, podteksty, uczą tolerancji i dostrzegania piękna tam, gdzie inni widzą tylko smutek, brud, samotność, ból. Są też bardzo niestandardowe, oryginalne w harmonii. Cohen nie boi się inności, niezrozumienia, powtórzeń, nudy. Nie zabiega o popularność, o komfort słuchacza. Potrafi na 3 akordach zbudować całą piosenkę, potrafi w 32 wersach pomieścić 16 pozornie niepołączonych ze sobą metafor, a słuchacz i tak potrafi doszukać się sensu w obrazie, który sam sobie "namaluje"... Ale Cohen potrafi też skomponować melodie, które skrzą się i wręcz porywają żydowską witalnością, rytmem, wolnością i radością życia, jak w Hallelujah, Tonight will be fine, czy Dance me to the end of love.
Śpiewam pieśni Cohena na swój własny sposób, inaczej niż Zembaty.
U Zembatego jest magia, głos - głęboki bas, jakby z czeluści, z samej głębi człowieczeństwa i surowy, wręcz ponury świat, w którym słowa pieśni są jak światło. Zembaty jest jak wczesny Cohen, z okresu, kiedy ten śpiewał głównie z gitarą.
Ja śpiewam radośniej, jaśniej, cieplej, co lepiej koresponduje ze współczesnym Cohenem, gdy ten występuje z bogatszym instrumentarium, sekcją rytmiczną i chórkami. Nie naśladuję sposobu śpiewania Cohena, ani Zembatego.
Dla mnie najważniejsza jest sama ballada, fabuła, sama pieśń. Wyszukuję w tych magicznych tekstach nieco innych znaczeń, innych kolorów. Bawię się tą muzyką, metaforami, śpiewam delikatnie, chętnie opowiadam o zachwycie tymi pieśniami, czasem wyjaśniam, pokazuję gdzie "trzeba szukać w śmieciach, szukać w kwiatach" (Suzanne). No i moje tłumaczenie In my secret life...(Gdzieś na serca dnie - piosenka tytułowa)
Szczegóły | |
Dział: | Muzyka |
Wytwórnia: | Dystrybucja |
Rok publikacji: | 2011 |
Nośnik: | CD |
Wprowadzono: | 28.08.2013 |