Bumerang - Kortez CD

Kortez przede wszystkim urzeka oryginalnym przyjemnie brzmiącym głosem. Gdy pierwszy raz usłyszałam jego piosenkę w radiu - a było to "Niby nic" - musiałam od razu sprawdzić kim jest i czy wydał już płytę. Chwile później czekałam już na przesyłkę z krążkiem. To taka muzyka, obok której nie da się przejść obojętnie, od razu wpada w ucho i chce się więcej. Oprócz niepowtarzalnego wokalu urzekają aranżacje instrumentalne ale i niebanalne słowa, które niejednokrotnie skłaniają do głębszej refleksji. Album w całości mnie zachwycił. Nie ma w nim żadnego utworu, który nerwowo przewijam, każdego słucham z ogromną przyjemnością.

Płyta Korteza to dla mnie jedna z największych niespodzianek tego roku - i mówię tu zdecydowanie o pozytywnym zaskoczeniu. Przyciąga w niej wszystko: od niebanalnych tekstów, poprzez świetną muzykę, aż po niesamowicie brzmiący, momentami wręcz hipnotyzujący głos artysty. Bumerang skłania do przemyśleń i jest propozycją dla wymagającego słuchacza, który lubi szukać zakopanego głęboko w tekstach drugiego dna. Nastrój właściwie we wszystkich utworach jest dość melancholijny, ale na pewno nie monotonny. Każda piosenka się wyróżnia i ma swój unikalny urok i przekaz. Zdecydowanie godna polecenia. :)

Do dzisiejszego dnia nie mogę pojąć, jak mężczyzna o wyglądzie chuligana i ulicznego zadymiarza, operuje pięknym, niskim głosem, pasującym raczej do wytwornego dżentelmena w drogim garniturze. Głos Korteza to prawdziwa sensacja i choć w moim przypadku nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, to jakby teraz, wraz ze zbliżającą się jesienią - uczucie odżyło i wiem, że będę zasłuchiwać się w "Bumerangu" w długie, chłodne wieczory. Bo to jest właśnie taka płyta - do relaksu, do zapomnienia. Melancholijne takty, piękne słowa i ten głos! Nie sposób się nie zakochać!

z imbireeeeeeeeem z imbireeeeeeeeeem,

swietna płyta, nucę ją całymi dniami, a odtwrzacz w samochodzie chodzi jak głupi