STR8 Ahead to woda po goleniu marki dość popularnego producenta kosmetyków dla mężczyzn. Półka cenowa? Przeciętna. Jakość produktu? Też przeciętna, ale oczywiście zależna od tego, kto czego oczekuje. Ja kupiłem tę wodę praktycznie w ciemno, sugerując się jedynie kilkoma ogólnie pozytywnymi opiniami rozrzuconymi tu i ówdzie w Sieci.
Czy jestem zadowolony z zakupu? Ogólnie tak, zwłaszcza że niska cena rekompensuje tu ewentualne niedoskonałości jakościowo-zapachowe. No właśnie - zapach. Czyli bodajże najważniejsze kryterium, którym kierujemy się podczas zakupu perfum czy właśnie wód po goleniu. Ja (powtarzam) kupiłem tę wodę w ciemno i był to zakup pod względem zapachowym trafiony gdzieś tak na szóstkę w dziesięciostopniowej skali. W nutce zapachowej STR8 Ahead znajdziemy między innymi kwiat pomarańczy, pieprz, wanilię oraz drzewo cedrowe. Ogólnie lubię te klimaty, a całość kompozycji wydaje mi się świeża, delikatnie cytrusowa i lekko dociążona odrobiną pieprzu. Mieszanka fajna, choć bez intrygujących rewelacji. A co na to żona? W jej odczuciu ten zapach jest duszący i przypomina... muchozol. Pozwólcie, że tego nie skomentuję :/
A trwałość zapachu? Taka sobie, ale jednocześnie standardowa, biorąc pod uwagę półkę cenową. Ja golę się zawsze wieczorem, chwilę później chlapię gębę wodą po goleniu i cieszę się świeżością i zapachem przez tę godzinkę czy dwie zanim zasnę. Tyle mi wystarczy.
Czy kupię kiedyś tę wodę raz jeszcze? Jest osiemdziesiąt procent szans, że tak, a choćby po to, by ostatecznie przekonać żonę, że to jednak nie muchozol.