I oto mamy nową produkcję HBO, serial Vinyl.
Miałem tą przyjemność aby zapoznać się z produkcją i powiem wam, że takich seriali HBO powinno produkować więcej. Znajdziemy tutaj wszystko czego można oczekiwać od dobrego serialu.
Nie wiem jak wy, ale uwielbiam połączenie sensacji z filmami muzycznymi, czy biografiami muzyków etc. I tym właśnie jest serial Vinyl.
Znajdziemy tutaj ciekawe historie właścicieli studia nagrań, ich pracowników oraz rodzin. Poznamy losy głównego bohatera, które zostały oparte na prawdziwej historii.
Zmierzymy się z takimi legendami muzyki jak np. Elvis Presley, poznamy go z zupełnie innej strony, a może to tylko moje wyobrażenie Elvisa ? :)
W serialu Vinyl znajdzie się miejsce na dobrą sensację, oparte na problemach życiowych każdego z nas, bo kto nie miał kiedyś problemów z płynnością finansową swojej firmy, kto nie podjął kilku błędnych decyzji biznesowych, które to implikują do kolejny tyle, że jeszcze większych.
Każdy z nas próbuje też naprawić swoje błędy, tylko tutaj pytanie czy w tak niekonwencjonalny sposób jak bohaterowie serialu, a może wynika to po prostu z czasu w jakim żyją. Nawiasem dodam, że to bardzo barwne czasy, przejaskrawione, pełne potencjalnej wolności, praktycznie braku odpowiedzialności, ciągłych imprez i nieodpowiedzialnych decyzji :)
Wszystko to czego szukamy w dobrym serialu muzycznym znajdziemy w Vinyl-u. Oczywiście wraz z dobrą muzyką, osobiście jestem fanem muzyki z tamtych czasów. Serial pozwala zderzyć nasze wyobrażenia branży muzycznej z rzeczywistością z przed kilkudziesięciu lat.
Osobiście nie znalazłem, żadnego słabego punktu tej produkcji. Aktorzy i ich role są prawdziwe, denerwują swoimi wadami, stresują swoimi decyzjami, rozbawiają swoimi dialogami, po prostu czuje się każdą z tych postaci w inny sposób, a to bardzo duży pozytyw.
Polecam!