Twórcą Truman Show jest wybitny reżyser Peter Weir, którego ja osobiście podziwiam za stworzenie tak znakomitego obrazu jak Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Widać autor postawił sobie za cel przestrzeganie społeczeństwa przed niebezpieczeństwami jakie niesie człowiek samemu sobie. Powstała w 1999 roku ekranizacja Truman Show została doceniona przez wielu krytyków, społeczeństwo i przede wszystkim, zdobywając kilka znaczących nagród i wiele nominacji, specjalistów w zakresie kinematografii. Film jest zdobywcą trzech Złotych Globów i tyle samo nagród BAFTA. Myślę, że do jego sukcesu przyczyniła się także problematyka jakiej dotyczy, ponieważ producenci trafili dokładnie w okres kiedy to swoje apogeum rozwoju osiąga Internet, telefonia, telewizja, a także sprzęt filmowy. Główny bohater mieszka w spokojnym mieście, otoczonym przez miłych ludzi, jednakże ciągle wydaje mu się , że jego życie jest z góry zaplanowanie, obserwowanie i sterowane. Jego przypuszczenia nie są mylne - jest nieświadomym bohaterem wiecznej opery mydlanej, trwającej od momentu rozwoju w łonie matki do ? teraz. Kiedy bohater zamierza oddalić się ze swojego miejsca zamieszkania napotka go wiele trudności. Wtedy to Truman planuje odmienić całe swoje życie. Co nie będzie takie proste? Przechodząc do części oceniającej zacznę od wyjątkowego scenariusza, którego historia napisana jest z wielkim rozmachem i zaskakuje oglądającego. Interesująca fabuła według mnie znalazła swój wymiar chociażby w sposobie jakim bohater został odseparowany, w wielkim studiu filmowym, od innych ludzi i procesem sterowania tak wymagającym obiektem. Dalej nie można pominąć udziału specjalistów od grafiki komputerowej i efektów specjalnych. Myślę że można docenić ich szczególnie za perfekcyjne stworzenie anomalii pogodowych, które występują pod koniec obrazu. Dennis Gassner - scenograf, dorzucił do filmu świetną składową - jaką jest wykreowany pod kopułą mały świat Trumana, bo to żmudna praca jego zespołu zapewniła doskonałą scenografię. W filmie ważną, jednakże nie najważniejszą rolę pełniła muzyka, dobrze komponowała się z akcją i uzupełniała interakcje przekazu wizualno-dźwiękowego z widzem. Co do ostatecznego wykończenia dzieła nie mam żadnych zastrzeżeń. Moim zdaniem warto docenić znanego z wielu komedii i nagrodzonego między innymi dwoma złotymi globami Jima Carreya. Gra on tytułową postać Trumana Burbanka. Wybrałem tę postać dlatego, że aktor doskonale dopasował zachowanie, mimikę i gestykulacje do odgrywanej przez siebie roli. Samą postać Trumana podziwiam za niezłomność i hart ducha w dążeniu do prawdy, jego odwagę, a także upartość wobec realizacji swojego celu. Kreacja aktorska, jaką stworzył Carrey niesie niezwykle ważną naukę, zarówno dla człowieka po jednej stronie ekranu jak i po drugiej. Przypomina jak ważna jest zdolność do wybijania się ponad schemat i sprzeciwianiu się mimo ?wiatru w twarz? wszystkim, którzy są fałszywymi przyjaciółmi, zawsze służącymi dobrą radą, która tak naprawdę jest dobra dla ich kieszeni. Z drugiej strony przestrzega, aby szanować ludzką prywatność i postępować zgodnie z zasadami etyki. Ostatnim lecz nie najmniej ważnym elementem wyjaśniającym, dlaczego wybrałem akurat tego aktora jest jego zdolność do adaptacji na wielkim ekranie, raz jest bogiem, niekiedy wierutnym kłamcą, a także starym animowanym księgowym. Co do samej formy filmu muszę stwierdzić, że była wielką innowacją i więc ojcem dzisiejszych reality show - które tak bardzo większości z nas przypadają do gustu. Warto docenić ten element pracy twórcy gdyż nie powielenie schematu to nie lada wyczyn. Podsumowując muszę stwierdzić że obraz bardzo przypadł mi do gustu. Lekka tragikomedia, skłaniająca do refleksji przemawia w wielkim stopniu za dziełem. Estetyka wykonania nie pozostawia złudzenia że film niejako wyprzedza konkurencje i na tle innych wypada bardzo dobrze. Ostatecznie z czystym sumieniem i pewnością mogę polecić każdemu, kto lubi niekiedy zastanowić się nad samym sobą i wyciągnąć pewne wnioski z ponadczasowej produkcji.