Film przyjemny. Opowieść o rozbitkach trwająca spory czas, trzymająca widza w napięciu, które raz zwiększa się, raz opada. Zamiast jednego Robinsona, mamy ich całą gromadkę. Otóż ludzie Ci trafili na teren tak zwanego Trójkąta Bermudzkiego i nijak się z niego wydostać nie mogą. Zawiązują się między nimi więzy, miłość kwitnie, przyjaźnie rozkwitają. Szereg przygód im się przytrafia, słońce opala na brąz. Filmowa opowieść na lato jak znalazł. Wszak każdemu z nas przyda się dreszczyk emocji, żeby krew nasza leniwa płynęła szybciej.
Film polecam mamom i ich córkom. Tak jakoś, bo sama oglądałam go z moją rodzicielką. Wesołego oglądania.