"Traffic" to najsłynniejszy, a jeśli nie to na pewno najbardziej doceniony (4 Oskary) film Stevena Soderbergha. Ten reżyser znany jest z dość specyficznego podejścia do kina, które ma swój niepowtarzalny klimat i płynnie porusza się między różnymi konwencjami. Historie są oryginalne przez co nie trącą banałem i tak właśnie jest w przypadku "Traffic" filmu z całą plejadą gwiazd wystarczy wymienić chociażby Michaela Douglasa czy Benicio del Toro. Fabuła składa się z trzech równorzędnie prowadzonych historii, które wzajemnie się uzupełniają. Reżyser podjął się próby zdefiniowania problemu, który już od bardzo dawna trapi kolejne pokolenia Amerykanów. Chodzi mianowicie o handel narkotykami i to nie tylko na ulicach, imprezach i w spelunach, istotny jest szerszy kontekst- międzynarodowe kartele. Narkotyki to problem, który nie pojawił się wczoraj zatem było wiele czasu i możliwości wykoncypowania odpowiednich wariantów jego rozwiązania. Soderbergh pokazuje nam z jak złożonym systemem wzajemnych zależności biznesowo-politycznych mamy tu do czynienia i że kilku odważnych ludzi nie jest w stanie nic zmienić, potrzebne są międzynarodowe porozumienia i rzesza ludzi, która wspólnie szukałaby rozwiązania. W ostatecznym rozrachunku może się okazać, że nawet przy takich środkach nie możemy mieć pewności i w zasadzie nigdy jej mieć nie będziemy czy narkotykową powódź da się chociażby okiełznać bo to, że nie da się jej wyeliminować jest pewne. W "Traffic" łączą się w całość trzy historie: szefa do spraw walki z narkotykami, którego nastoletnia córka jest od nich uzależniona i zrobi dla nich wszystko. Losy meksykańskiego policjanta, który w pojedynkę stara się okiełznać narkobiznes szalejący w jego mieście oraz historię biznesmena, który zarabia grube miliony na sprzedaży narkotyków importowanych z Meksyku, który pomimo przewinień wychodzi z więzienia. Przesłanie "Traffic" jest proste, narkotyków nie da się wyeliminować, można z nimi walczyć ale pewne jest, że podczas tej walki śmierć poniosą również ci dobrzy. Że problem uzależnień to nie tylko kwestia dobrego lub złego wychowania czy liczby zer na koncie bankowym. To raczej stan umysłu i podatności na impulsy pochodzące z zewnątrz. Steven Soderbergh potrafił w taki sposób poprowadzić fabułę, że otrzymujemy kompletny obraz współczesnego świata pełnego ludzi podatnych na uzależnienia i tych, którzy za wszelką cenę starają się im pomóc.