Nie wątpię w to, że można się zastanawiać, a być może i nawet długo debatować nad faktem czy ekranizacja marvelowego komiksu to aby na pewno trafiony pomysł. Przecież już na pierwszy rzut oka można dojść do wniosku, że komiks to jakże odmienna sztuka od kinowej, opierająca się na zupełnie innej prezentacji postaci i wydarzeń Ponadto przeniesienie bujnej fantazji twórców komiksów na ekrany to niezwykle trudna sprawa, zarówno od strony technicznej, jak i artystycznej. A na dodatek jeszcze trudniej jest chyba oddać w filmie cały ten fantastyczny komiksowy klimat. Mimo to reżyser Kenneth Branagh szarpnął się i podniósł rękę na te piętrzące się przed nim trudności i postanowił zaspokoić niemałe oczekiwania fanów rysowanego "Thora". Z jakim skutkiem? Wszystko zapewne zależy od tego, czego tak naprawdę oczekujemy od samego kina i od tej konkretnej, jakże typowej dla Hollywood, produkcji. Jeśli ktoś z góry (tak jak ja) podejdzie do tego z odpowiednią i zdrową rezerwą? przekona się, że film nie jest taki zły. Może to nie oscarowy obraz, ale z pewnością produkcja, przy której nudzić się nie można. Zapewne nie ma tu oryginalnej i zawiłej fabuły, ta jest wszak prostolinijna, gładka, lecz i przez to łatwa do przełknięcia. Na medal zasługuje oddanie "Thor`owskiej" rzeczywistości komiksu, zadbano tu zarówno o odpowiednie, jakże ciekawe kostiumy, jak i o samo tło rozgrywającej się akcji - przede wszystkim kosmiczne pejzaże, międzygwiezdne i planetarne krajobrazy, w rzeczy samej zapierające dech w piersiach. Pod tym względem "Thor" prezentuje się naprawdę dobrze, choć z całą pewnością swojemu wielkiemu (w pewnym sensie) pierwowzorowi i konkurentowi, czyli "300" nie dorównuje. Co ważne, film ten przemyca też pewne wartości dotyczące sprawiedliwości, uczciwości, rodzicielskiego i synowskiego uczucia. Może nie jest to nazbyt wyeksponowane, lecz jednak wątek ten sprytnie splata ze sobą kolejne dzieje tytułowego bohatera. Jak na mój gust, film ten jest niczego sobie, na pewno sytuuje się powyżej hollywoodzkiej średniej, na pewno prezentuje się znacznie lepiej niż typowa produkcji typu "epic heroic", aczkolwiek do czołówki kinematografii bez wątpienia odstaje. Jeśli jednak chcesz się odrobinę odstresować, rozluźnić, zapomnieć o problemach, o codziennych udrękach, odpocząć to nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć Ci: bierz człowieku paczkę nachos, dobry sos i wrzucaj na ekran "Thora". To dobry przedsmak odnoszących dziś sukces "Avengersów".