STRAŻNIK GRANICY TO JEDNA Z WIELU PRODUKCJI, W KTÓREJ WYSTĄPIŁ MISTRZ KARATE JEAN CLAUDE VAN DAME. I PRZYZNAM SZCZERZE, ŻE TO KOLEJNA PRODUKCJA Z NIM W ROLI GŁÓWNEJ, KTÓRA ZUPEŁNIE NIE PRZYPADŁA MI DO GUSTU. BOHATER JEST SZTUCZNY JAK NAKRĘTKA OD PEPSI, A FABUŁA CHOĆ NIBY PRZYPOMINA NAPÓJ GAZOWANY, CZYLI MA BYĆ PYSZNA I ŁECHCĄCA PODNIEBIENIE, OKAZUJE SIĘ BYĆ TYLKO NIESPEŁNIONĄ OBIETNICĄ, GDYŻ NAPÓJ TEN OKAZUJE SIĘ ZUPEŁNIE WYGAZOWANY. W STRAŻNIKU GRANICY BĘDZIE NUDNO I NIEZBYT ORYGINALNIE, ALE DO TEGO SĄ PRZYZWYCZAJENI FANI FILMÓW JEANA CLAUDA VAN DAMA. JA PRZYZWYCZAJONY NIE JESTEM I MNIE ON DO GUSTU NIE PRZYPADŁ DLATEGO NIE ZAMIERZAM GO NIKOMU POLECAĆ.
