Nie ma chyba osoby, która wzgardziłaby teatralnym przedstawieniem. Nie ma człowieka, który nie lubi teatru. Przepychu, różnobarwnych kostiumów, tej niepowtarzalnej atmosfery. Cóż jednak poradzić, gdy od najbliższego teatru dzieli nas droga, niebagatela, dwustu kilometrów? Ano wówczas, moi państwo, można obejrzeć owe teatralne przedstawienie we własnym domu. Może to nie to samo, być może prawie czyni różnicę wielką, jednak lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu.
„Moralność Pani Dulskiej” to opowieść budząca kontrowersje. Nawet dzisiaj, w świecie, zdawałoby się, w którym nic już nikogo zadziwić nie potrafi. Sztuka podoba się – choć odbieramy ją nieco inaczej, niż odbierali owe dzieło współcześni Zapolskiej. Podoba się i z tegoż powodu, ze grają w niej świetni aktorzy, stworzeni jakby do tych ról. Dulszczyzną czuć na każdym kroku. Niezastąpiona Anna Seniuk zachwyca, urzeka, widz się napatrzeć nie może, choć patrzy i patrzy, i oczom nie wierzy.
Coś dla wielbicieli dobrej literatury, które w równie dobry sposób może być zinterpretowana na scenie. Przez wielkich aktorów. Polecam!