Młoda Wiktoria. Monarchia brytyjska ma w ostatnim czasie parcie na ekran. I to nie tylko, jeśli chodzi o ślub następcy tronu księcia Wiliama, czy kolejne skandale w rodzinie królewskiej (czasem zresztą można odnieść wrażenie, że tabloidy istnieją po to, by zajmować się brytyjską rodziną królewską. A temat mają wdzięczny, to im trzeba przyznać). Niedawno na ekranach kin mogliśmy oglądać świetny Jak zostać królem. Teraz drogi widzu, masz okazję znowu przyjrzeć się brytyjskiej rodzinie królewskiej niejako od kuchni. Jak tytuł wskazuje, tematem głównym obrazu są dzieciństwo i pierwsze lata rządów królowej Wiktorii, najdłużej panującej w historii Anglii władczyni, która wprowadziła swój kraj w XX wiek, a większą część XIX nazwano epoką wiktoriańską. Poznajemy okres jeszcze przed wstąpieniem młodziutkiej królowej na tron, jej konflikt z apodyktyczną matką, kierowaną z kolei przez ochmistrza dworu, który również miał ambicje sterować młodziutką Wiktorią. Dowiadujemy się, jak to się stało, że książę Albert Coburg, wywodzący się z małoznaczącego rodu z jednego z mniejszych i mniej znaczących w tym czasie państewek niemieckich, został mężem władczyni najpotężniejszego w owym czasie państwa w Europie, a chyba i w ówcześnie znanym świecie. Szczególnie warto zwrócić uważna moment zaręczyn – kto tu komu się właściwie oświadczył. Film bardzo dobrze zrealizowany, z udanymi kreacjami aktorskimi, ukazujący, że i w najwyższych sferach, nawet tych królewskich, nieobce są zawiść, manipulowanie drugim człowiekiem, ale i wielka i szczera miłość. Warto.