Minionki rozrabiają

Druga część tak samo dobra jak pierwsza? Da się!!! Da się też zrobić film, który nie nudzi rodziców, i da się śmiać do rozpuku z dzieciakami ! No ale po twórcach "Epoki lodowcowej" tego się właśnie spodziewałam i nie zawiodłam się. Na zimowe popołudnie - rewelacja, na jesienną pluchę - super, na nos na kwintę - lekarstwo. Minionki to "skuteczność gwarantowana".

Śmieszna i pocieszna część druga serii o Minionkach. Gru jest tutaj "dobry", bo producent żelek zły być nie może z definicji. Poza tym Gru kochanym tatusiem Minionków jest. Minionki zamiast tatusiowi pomagać w wytwórni, to opychają się słodyczami. I dobrze. Są pod słodką kontrolą. Do czasu kiedy ci prawdziwi "źli" pojawią się, by namieszać Minionkom w głowach. Dowód na to, że animacja nie musi być tylko dla dzieci, a już na pewno dowód na to, że drugie części filmów mogą być dobre. Zasługuje na tag #dlakazdego, bo roześmieją się i dorośli (z aluzji kulturowych, popowych) i dzieci (z Minionków).

Film dla dzieciaków, a sama uśmiałam się do łez! Maluchy były jak przyklejone do telewizora, a ja zamiast zająć się czymś pożytecznym też nie mogłam wstać z kanapy :) Gwarantuję, ze niektóre sceny rozbawią także dorosłych widzów. Minionki to bardzo fajny film rodzinny, na którym nikt się nie będzie nudził :)