"Lekcje pana Kuki" reżyserii Dariusza Gajewskiego to film o uprzedzeniach i stereotypach. To kształtujące zderzenie brutalności życia z nieopierzoną niewinnością. Ale jest to także opowieść o przyjaźni, miłości i pasji, tym wspanialszych, iż wyrosły w tak ponurym otoczeniu. Ach, a jakich my tu mamy aktorów! O tak, aż chciałoby się krzyknąć "Polak potrafi!". Oczywiście, rację trzeba przyznać, August Diehl również na gromkie brawa zasługuje. Ta scena z trzęsącymi się dłońmi Lothara. Tak, to było piękne. Od razu zastrzegam - "Lekcje pana Kuki" to film dla koneserów. To nie jest najlepsze rozwiązanie, gdy szukacie czegoś miłego na sobotnie popołudnie. Ten film to nuty bazy.Nie jest oszołamiającą nutą głowy, która – choć zniewala- znika równie szybko jak się pojawiła. Nie jest też zwracjącą naszą uwagę na dwie godziny nutą serca. „Lekcje pana Kuki” są głębokie, aromatyczne, a otaczające je mgiełka nie rozpływa się w naszych umysłach nawet po kilku dniach.