Moda na ekranizację komiksów Marvela trwa w najlepsze. Po serii filmów Spider-man oraz Hulk, amerykańscy producenci podjęli się adaptacji Iron Mana. Rezultat ich pracy w całości rozwiał moje wcześniejsze obawy. Tony Stark (Robert Downey Junior) jest nie tylko bogatym przedsiębiorcą ale przede wszystkim genialnym wynalazcą. W trakcie prezentacji swoich najnowszych rakiet, zostaje pojmany przez rebeliantów, którzy zmuszają go do współpracy pod groźbą śmierci. Ma dla nich skonstruować śmiercionośną broń. Zamiast tego tworzy stalową zbroję dzięki, której udaje mu się uciec. Po powrocie do Stanów nie jest już jednak tym samym człowiekiem. W głównym bohaterze dokonuje się wewnętrzna przemiana. Zaczyna on rozumieć, że broń na, której zbił majątek, służy ludziom wyłącznie do zabijania. Dręczony wyrzutami sumienia decyduje się zaprzestać produkcji oraz sprzedaży broni. Tworzy natomiast żelazną zbroję stając się superbohaterem w służbie ludzkości. Twórcom udało się stworzyć naprawdę wyjątkowy obraz superbohatera, co jest niewątpliwie olbrzymim plusem filmu. Tytułowy Iron Man jest bowiem przede wszystkim zwykłym człowiekiem. Nie obce mu są zatem ludzkie słabości. Otacza się pięknymi kobietami, jeździ luksusowymi samochodami i nie stroni od alkoholu. Z tego właśnie powodu widz bardzo łatwo i chętnie utożsamia się z głównym bohaterem. Fenomen Iron Mana polega przede wszystkim jednak na tym, że mimo, iż nie posiada żadnych nadprzyrodzonych zdolności to i tak robi więcej dla ludzkości niż wszyscy pozostali marvelovscy herosi razem wzięci. Robert Downey Junior nie tylko świetnie spisał się w swojej roli, ale również wzbogacił głównego bohatera o błyskotliwe, graniczące momentami z sarkazmem, poczucie humoru. Szkoda, że pozostali aktorzy nie dostosowali się do jego poziomu. Mocnym punktem Iron Mana są fantastyczne wręcz efekty specjalne, które zadowolą nawet najwybredniejszych widzów. Okraszone dodatkowo szybką akcją oraz wspaniałą muzyką takich legend jak Black Sabbath i AC/DC, sprawiają, że nie sposób oderwać się chociaż na chwilę od filmu. Podsumowując, Iron Man jest naprawdę ciekawą produkcją, którą ogląda się z dużą przyjemnością od początku do końca.
