XXI wiek, pomimo, że trwa dopiero półtora dekady to już zdążył przynieść wiele nieoczekiwanych osiągnięć. Wymienić można, chociażby ogromny postęp w medycynie, inżynierii, o których pisze się wiele, a co w takim razie dzieje się z fizyką? Film Christophera Nolana jak zwykle dotyka oryginalnych tematów, a tym razem jest nim możliwość podróży w czasoprzestrzeni. Zagadnienie spędzające sen z powiek gigantów świata nauki. Brytyjski reżyser w ?Interstellar?, bo o nim mowa, pokazuje świat przyszłości, który zapewne, zdecydowanie różni się od wizji jakie stają przed naszymi oczami, kiedy wyobrażamy sobie świat za 50 czy 100 lat. Świat gdzie większość prac przejęły roboty, ludzkość może w związku z tym poświęcać się różnym przyjemnościom, lekarstwa na obecnie powszechnie występujące choroby takie jak rak, Alzheimer czy Parkinson zostały dawno opracowane, a ludzie w związku z rozwiniętą medycyną regeneracyjną żyją co najmniej sto lat. Myślę, że większość ludzi miałaby podobną wizję przyszłości o ile byłaby ona oparta na współczesnych nam przesłankach. Christopher Nolan miał zupełnie inną. W ?Interstellar? ludzkość jest na granicy zagłady, Ziemię pokrywa wszechobecny pył, niszczący uprawy roślinne. Całość wygląda jak przedsmak apokalipsy, gdzie w zasadzie nie ma szans na przetrwanie, co nie sprawia, że pojedyncze jednostki nie liczą na pozytywny rozwój wydarzeń. Naukowcy z NASA, a raczej z organizacji, która po niej pozostała odkryli, że istnieje tunel czasoprzestrzenny, w którym można podróżować. Oczywiście jest to pozytywna wiadomość bowiem pozwala wierzyć, że ludzkość nie jest skazana na zagładę. Mankament jest jednak jeden, a w zasadzie dwa. Kogo wysłać na misję znalezienia planety, która mogłaby zastąpić Ziemię, po drugie ludzie obecnie żyjący na Błękitnej Planecie nie mogą liczyć na ewakuację ze względów czysto technicznych. Dlatego działania jakich podejmuje się główny bohater Cooper (Matthew McConaughey) wraz z zespołem naukowców jest ukierunkowany na przyszłe pokolenia, które miałyby przyjść na świat z zarodków, znajdujących się na statku kosmicznym. Co do oceny ?Interstellar? trudno liczyć na powszechny zachwyt. Opinie są skrajnie różne, jakkolwiek większość chwali znakomite efekty specjalne, które zostały przygotowane na bazie najświeższych danych naukowych na temat tuneli czasoprzestrzennych czy czarnych dziur. Reżyser odrobił pracę domową z fizyki i nie poszedł na łatwiznę polegającą na uzupełnianiu luk w wiedzy z obszaru kosmologii swoistymi wymysłami. W mojej opinii film podejmując ważki temat, skupia się bardziej na sferze wizualnej niż teoretycznej. Brak mi w nim wyjaśnienia, jakie działania ludzi doprowadziły do tak daleko posuniętej degradacji Ziemi, że ratunku trzeba szukać w odległych galaktykach? Dlaczego postęp w technologiach informatycznych, na ekranie obserwujemy robota obdarzonego sztuczną inteligencją, nie pomógł w racjonalnym gospodarowaniu ograniczonymi zasobami naszej planety?