Filmowe bestsellery z tych samych kategorii

Oppenheimer DVD   Film 33,15 zł
Barbie DVD   Film 42,18 zł
Avatar 2: Istota wody DVD   Film 42,18 zł
Psi Patrol: Film DVD   Film 29,96 zł

Incepcja Blu-Ray

film

Data wydania 2010
Nośnik Blu-Ray
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

SEN JEST RZECZYWISTOŚCIĄ - `Incepcja` - najgłośniejszy i najbardziej oryginalny film 2010 roku, w wizjonerskiej reżyserii Christophera Nolana (`Batman - Powrót`, `Mroczy Rycerz`). Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest mistrzem ekstrakcji - niezwykłej złodziejskiej sztuki polegającej na wykradaniu podczas snu bezcennych sekretów z ludzkiej podświadomości. Ze względu na swój wyjątkowy talent Dom jest chętnie zatrudniany przez korporacje, które sowicie płacą za kradzież tajemnic konkurencji. Niestety, kosztował go również życie żony Mal (Marion Cotillard) i rodzinne szczęście. Kiedy pojawia się możliwość odkupienia win Dom podejmuje się wykonania niezwykłego zlecenia - dokonania INCEPCJI - włamania do ludzkiego umysłu i zaszczepieniu w nim nowej idei.

Płytę można odtwarzać w odtwarzaczach multimedialnych oraz na konsolach PlayStation 3, PlayStation 4, Xbox One.

S
Szczegóły
Dział: Filmy
Dystrybutor: Galapagos Sp. z.o.o.
Oprawa: pudełko
Rok publikacji: 2010
Nośnik: Blu-Ray
Wprowadzono: 07.12.2010

RECENZJE - Film (Blu-Ray) - Incepcja

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

krzys81

ilość recenzji:45

brak oceny 7-03-2011 21:50

„Incepcja”

Zobaczyłem i bałem się zasnąć. Albo raczej obudzić. Tym bardziej, że gdzieś zgubiłem swój artefakt. Mniejsza z tym. W którymś ze snów (może śniąc we śnie?), lub nawet w „realu” (nie mylić z siecią handlową) dane mi było obejrzeć „Incepcję”. Po seansie obudziłem się i nadal nie wiem czy nie śnię. A może obudziłem się tylko w kolejnym śnie, śniąc w nim nadal? Zakręcone, jak karuzela w Disneylandzie? Tak samo, jak rozróżnienie tego, co jest prawdziwe, a co tylko wytworem podświadomości. A może mieliście czasem wrażenie, że ktoś wie o waszym sekrecie, najgłębiej strzeżonym w zakamarkach umysłu, który miał być tylko dla was? Czyżby wykradł go podczas snu? Przecież to niemożliwe – powiecie! Tak, oczywiście, to S-F, niemożliwe. Ale czyż to samo nie mówiono o lataniu? I to jeszcze nieco ponad 100 lat temu? A może nagle, totalnie znikąd w waszej podświadomości zalęgła się myśl, idea, która wcześniej by wam nawet nie przyszła do głowy? Tak znikąd. Nagle. JEST. Jak gdyby wam ją tam ktoś podsunął. Dziwne? Niemożliwe? A może jednak…? W „Incepcji” Leonardo di Caprio, który na szczęście już dawno odbił się od dna morskiego katastrofy Titanica, (choć w swojej klasie „wyciskacz łez dla wrażliwych kobiet, w skrócie zwany melodramatem Titanic zajmuje zasłużone miejsce na podium) gra „inceptora”, czyli kogoś, kto specjalizuje się we wkradaniu się w głąb zakamarków ludzkiego umysłu by wykraść jego najskrytsze tajemnice. Tym razem otrzymuje nieco inne zlecenie - ma zaszczepić spadkobiercy koncernu energetycznemu ideę, myśl, koncept, zwał jak zwał, która ma doprowadzić de facto do rozpadu jego monopolistycznej pozycji na rynku. Zleceniodawcą jest oczywiście konkurencja. Sytuacja we śnie delikwenta, któremu nasz bohater wraz z innymi „inceptorami” próbują zaszczepić ową niszczycielską ideę, znacznie się komplikuje, gdy okazuje się, iż został on przeszkolony przed szperaczami myśli ludzkiej i jego umysł wytworzył obronną armię, która ma strzec go przed ingerencją z zewnątrz. To, to jeszcze pikuś, pryszcz na czterech literach. Podczas ingerowania w sny innych osób główną przeszkodą okazuje się być „projekcja” (wyobrażenie) nieżyjącej już w „realu” żony głównego bohatera, której kiedyś zaszczepił on pewną ideę. Z sukcesem, aczkolwiek skutki tego okazały się tragiczne. Teraz ściga go ona we snach niby wyrzut sumienia. Jego największym wrogiem okazuje się być jego własna podświadomość. Fabuła ciekawa i wciągająca. Choć trzeba przyznać, iż podobny pomysł o równoległych światach, wątpliwościach w to, co rzeczywiste, a co urojeniem naszej wyobraźni, mieliśmy już i w „Matrixie” i w nieco mniej znanym „Trzynastym piętrze”. Niemniej grzebanie w cudzych snach jest pomysłem ciekawym. Fakt, iż wykorzystujemy – ponoć – zaledwie kilka procent mocy przerobowych naszego mózgu, daje pole do popisu nad dywagacjami nad siłą ludzkiej podświadomości. Strona wizualna filmu oczywiście bez zarzutu. Fabuła naprawdę wciąga, a to, że po seansie w naszych szarych komórkach kolebie się pytanie – a co by było gdybyśmy tylko śnili, a dopiero zasypiając BYLI NAPRAWDĘ? Film warty zobaczenia nawet przez tych, którzy filmy spod znaku S-F uważają za stratę czasu. Aha. Jeszcze jedno. To otwarte zakończenie…. On spał nadal,utknął w swej podświadomości...? Artefakt nie upadł - ale przecież zobaczył twarze dzieci...?