Julia Roberts mimo, że jest świetną aktorką to do tej pory otrzymała tylko jednego Oscara. Zdobyła go dzięki znakomitej kreacji w filmie "Erin Brockovich". Nic dziwnego bo wcieliła się w nim w tytułową bohaterkę. Matkę trojga dzieci, podwójną rozwódkę, bez pracy, bez perspektyw za to z długami. Sytuacja, w której większość ludzi potrafiłaby tylko załamać ręce, i pozwoliłaby toczyć się sprawom własnym biegiem. Erin jest zupełnie inna, diametralnie inna. Jest zarozumiała, pewna siebie, zdeterminowana ale co najważniejsze potrafi walczyć o swoje. Dzięki temu udało jej się dostać pracę w kancelarii prawnej gdzie wpadła na sprawę, w którą zamieszany był duży koncern przemysłowy. Okazało się, że chrom VI zmieszany z wodą używany w przemyśle do chłodzenia silników, po tym jak dostaje się do wód gruntowych wywołuje niezwykle poważne choroby wśród ludności niewielkiego miasteczka, które znajduje się opodal firmy. Erin postawiła sobie za punkt honoru wyjaśnienie całej sprawy. Tylko było jedno a nawet dwa ALE. Po pierwsze praca tytułowej bohaterki odbywała się kosztem jej dzieci, które w czasie kiedy matka była w pracy musiały być u niani. Po drugie nowy mężczyzna, który pojawił się w życiu rodziny Brockovich był coraz bardziej znużony całą sytuacją. Dbał o dzieci w każdej wolnej chwili, opiekował się Erin ale z drugiej strony nie czuł tego ciepła, którego oczekiwał od dorosłej kobiety. W pewnym momencie stało się to dla niego nie do wytrzymania. W filmie Stevena Soderbergha to główna bohaterka stoi w centrum uwagi, to ona ma najwięcej pola do popisu co zresztą wychodzi jej naprawdę dobrze. Całość dzieli się w pewnym sensie na dwa uzupełniające się światy życie prywatne i pracę w kancelarii prawnej. Jak w każdej konwencjonalnej rzeczywistości, w końcu na tym polega standardowy tryb egzystencji większości ludzi. Jednak w przypadku "Erin Brockovich" możemy krok po kroku obserwować jak spełnia się amerykański sen. Ile pracy i wysiłku trzeba włożyć w osiągnięcie sukcesu, który wbrew pozorom jest możliwy nawet w przypadku braku kompetencji (Erin pracowała w kancelarii prawnej bez odpowiedniego wykształcenia). Film niezwykle motywujący do działania, do wzięcia losu we własne ręce zamiast czekania przed telewizorem aż cokolwiek samo się odmieni...bo się nie odmieni.