Cztery gwiazdki nie zachwyciły mnie niestety, pomimo obsady, która zapowiadała ciekawą komedię. Kate i Brad uciekają od świąt od kilku lat, ale te święta będą inne - coś porównywanego do tegorocznej chmury pyłu wulkanicznego paraliżuje ruch samolotów, a dziennikarka zjawiająca się zawsze w najmniej odpowiednim momencie prezentuje historię tych dwojga. Na ich nieszczęście trafia to do telewizorów ich najbliższych. Rozwiedzeni rodzice pary zapraszają młodych na święta do siebie. I tak rozpoczyna się film cztery gwiazdki w ciągu jednych Świąt Bożego Narodzenia. Jak łatwo się domyśleć wizyty u rodziny nie przebiegają w typowy sposób. Brad zostaje pobity przez swoich braci zapaśników, spada z dachu, rujnuje salon swojego ojca, ale robi furorę u mamy Kate z powodu mięśni. Kate wmawia dziecku, że test ciążowy to magiczny pisak, następnie, aby go odzyskać mocno poturbowała brykające dzieci. Jeśli takie sytuacje kogoś bawią, to pewnie film mu się spodoba, ale wierzcie mi lepiej wygląda opis tego niż jest to zaprezentowane w filmie. A na pytanie, czy para będzie ze sobą szczęśliwa, spójrzcie tylko na gatunek komedia romantyczna...