W filmie pt. "Bez litości" Denzel Washington wciela się w postać Roberta McCalla, byłego agenta CIA, który po zapewne obfitującym w emocje życiu postanowił zmienić swój tryb życia i rozpoczął pracę w firmie z artykułami budowlanymi. W dzień pracował we wspomnianej firmie natomiast w nocy czytał książki w przydrożnym barze, gdzie czasem ucinał sobie pogawędkę z młodą prostytutką. Kiedy pewnego dnia prostytutka znika wzbudza to w głównym bohaterze uzasadniony lęk. Okazuje się bowiem, że prostytutka imieniem Teri odnajduje się w szpitalu, a znalazła się tam w wyniku ciężkiego pobicia przez członków rosyjskiej mafii, która zajmuje się między innymi prowadzeniem nocnych klubów. Początkowo Robert McCall postanowił wykupić Teri aby dalej nie musiała pracować dla mafii, jednak jak można się było spodziewać nic z tego nie wyszło. Regionalny szef tej struktury przestępczej nie zgadza się i Robert jest zmuszony skorzystać z dawnych umiejętności; zabija członków mafii ale to nie koniec, pojawia się ktoś jeszcze, wysoko postawiony członek mafii od zadań specjalnych, którego celem jest zlokalizowanie osobnika, który szkodzi lokalnym interesom całej grupie przestępczej z siedzibą w stolicy Rosji. Teddy działa bezpardonowo, po trupach dążąc do celu i faktycznie dowiaduje się kto zniszczył lokalną komórkę mafii i jedynym pytaniem pozostaje jak do niego dotrzeć i go zabić. ?Bez litości? to film pozostający w klimacie lat 90-tych, kiedy to powstało mnóstwo kryminałów, które cechowy wymyślne sceny walki, liczne strzelaniny i nieustraszony główny bohater, który niejednokrotnie w pojedynkę potrafił pokonać całą grupę przestępczą, w tym filmie ewidentnie mamy z czymś takim do czynienia. Film jest troszkę infantylny, były agent CIA, pracuje jak wspomniano wyżej w firmie budowlanej zatem ewidentnie stara się porzucić dawne życie i co za tym idzie przyzwyczajenia, mieszka jak mnich i kiedy komuś dzieje się krzywda raptem włącza mu się guzik z napisem ?agent CIA?. Jest to mało wiarygodne a tym bardziej, że sam występuję przeciwko mafii i udaje mu się ją zniszczyć. Oprócz tego dysponuje umiejętnościami raczej wykraczającymi poza możliwości nawet doświadczonego członka Centralnej Agencji Wywiadowczej. Paradoksalnie mimo tych wad film ogląda się całkiem dobrze, akcja nie dłuży się, Robert jest przyjaznym facetem, którego jeśli nic nie wkurzy, z przyjemnością pomaga bezbronnym ludziom, ma ciekawe podejście do tego co robił i robi obecnie, naprawdę złożona postać. Zatem można uznać, że w tym przypadku plusy przykrywają wymienione w recenzji minusy i warto obejrzeć "Bez litości".