- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nawet ślubną obrączkę, którą schowałam w portfelu, gdyż nadmiernie spuchnęły mi palce rąk. Zostałam bez grosza i niestety nikt z pątników nie odnalazł mej zguby. Na kolejnym postoju musiałam pójść na najbliższy Komisariat Policji poinformować o zgubie. U stóp Jasnej Góry córka znalazła -- ku pocieszeniu nas obojga -- piękny krzyżyk wysadzony kryształkami różowego kwarcu. Może ktoś miał większego pecha od nas! Kapłan z uśmiechem uspakajał, że odtąd jest naszą własnością. Nagle mnie oświeciło -- kto chce iść za Chrystusem, musi wpierw wszystko utracić... Czy rzeczywiście wszystko utraciłam? Na pielgrzymce byłam odziana w bardzo cenną, aczkolwiek skromną ,,szatę" -- Zielony Szkaplerz Niepokalanego Serca Maryi (uzdrawiający). Szkaplerz był pobłogosławiony przez kapłana, lecz nie wiązał się z przynależnością do bractwa. Wystarczyło dwa razy dziennie odmówić krótki akt. Odkąd go nosiłam coś wyraźnie zaczęło się zmieniać... W następnych trzech pieszych wędrówkach nie wzięłyśmy udziału. Przeszkodą było akwarium ze złotymi rybkami, którymi nikt nie chciał się zająć na czas nieobecności. Tak miało być! To był bezcenny czas, w którym takie stare ,,drzewo" jak ja, mogło wreszcie zaowocować. Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego -- 2012 rok Prawdę mówiąc, chociaż wszystkie ważne zagubione na pielgrzymce dokumenty i portfel z kasą, nie tak trudno ,,odzyskać" tzn. wyrobić nowe, w moim sercu pozostała jakaś pustka. Zastanawiałam się, jak się pozbyć tego dyskomfortu i czym go wypełnić. Trwało to dosyć długo -- niespełna 8 miesięcy. Los tak chciał, że 26 marca 2012 roku wybrałam się do oddalonego kościoła Znalezienia Krzyża Świętego. Ten dzień był okazją do uroczystego podjęcia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Proboszcz krótko przedstawił obowiązki, które czekają adoptujących i zachęcał, aby oprócz dziesiątki różańca, podjąć jakieś dodatkowe umartwienie np. w piątki pościć o chlebie i wodzie. Bez zastanowienia skorzystałam z tej oferty -- nie było nawet czasu na dłuższe zastanawianie się. Niestety takim rodzajem umartwienia, wzbudzałam wśród bliskich zbyt wiele sensacji, a co za tym idzie -- komentarzy, nieraz bardzo uszczypliwych. Co gorsze -- i mną zachwiało! Wzbudziły się w duszy wątpliwości, czy mądrze postąpiłam i czy jestem godna ponosić odpowiedzialność za czyjeś życie -- i to takie niewinne?! Bałam się, że gdy ja upadam, to także temu dziecku i jego matce, mogę wyrządzić krzywdę. Kilkakrotnie w ciągu dnia wzdychałam do Boga: ,,czy to malutkie serce jeszcze w ogóle bije?" Po niedługim czasie otrzymałam jakby odpowiedź, której nie od razu skojarzyłam ze swymi wątpliwościami. Pewnego przedpołudnia, gdy uklękłam jak zwykle do modlitwy przed poświęconym na majowym czuwaniu fatimskim obrazkiem, nagle usłyszałam stukanie. Absolutnie nie porównałabym go wówczas do bicia serca. Od razu domyśliłam się, że to dzięcioł. Nie był to jednak taki zwyczajny dzięcioł! Zagadkowe było to, że codziennie gdy tylko rozpoczynałam o stałej porze modły, ptak rozpoczynał stukanie i co dziwniejsze -- po około dziesięciu minutach kończył swą pracę... Zamilkł! Dla mnie z każdym dniem ta zagadka zaczęła się rozwiązywać, a i moje serce biło radośniej i pewniej z nadzieją, że to serduszko zagrożonego poczętego życia -- także bije! Tak upłynęło około sześć miesięcy, w czasie których aż za bardzo przyzwyczaiłam się do stukania. Klękałam do modlitwy z myślą, czy dzięcioł znów się odezwie i przez chwilę nasłuchiwałam. On, ku mojej pociesze, mnie nie zawiódł! Zawsze przyłączył się do różańca. Co dziwne, raz się złożyło, że chciałam zrezygnować z modlitwy o stałej przedpołudniowej porze i odłożyć na godzinę wieczorną. To mi się nie udało! Oto niebawem po swej decyzji, nagle usłyszałam głośny stukot, dochodzący od zewnętrznej strony drzwi wejściowych do domu. Weszłam do przedpokoju, ażeby otworzyć i czyniłam to z pewnym lę Któż tak uparcie stuka skoro u drzwi jest dzwonek? Czyżby przestał działać! Ledwo otworzyłam drzwi, a tu odfrunął mój przyjaciel, który zdążył wydrążyć swym solidnym dziobem niemałe wgłębienie. Tę ,,pamiątkę" po dzień dzisiejszy bardzo sobie cenię! Kolejne miesiące upływały stałym rytmem i co ciekawsze, w grudniu po upływie 9 miesięcy, zniknął także ślad po tym wdzięcznym ptaku. Dał mi jakby znak, że dzieło duchowej adopcji zostało ukończone. Czułam radość, ale i Bardzo przywiązałam się do jego towarzystwa. Górę wziął jednak zachwyt, że takie stworzenie potrafiło mnie duchowo wesprzeć i rozwiać wątpliwości. Ta przygoda pozostawiła w mej pamięci jeszcze jeden ślad -- nawet cenniejszy -- mianowicie sen. Pojawił się na samym początku Adwentu i był związany z modlitwą koronką do
ebook
Wydawnictwo Ridero |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.