- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ech płacą za partactwa nawet, skoro się na rzeczy nie znają. - Czegóż to Wasza Królewska Mość raczy pragnąć jeszcze? Czy wolno wiedzieć, na co jej pieniądze te tak potrzebne? Palić nie mógłbyś już więcej, niż to czynisz dzisiaj; do picia nie weźmiesz się, mam nadzieję. Żarłokiem wielkim nie jesteś, ubierasz się ciemno. Gdym ci proponował nie dawno trzymanie konia, odpowiedziałeś mi, że miałbyś tylko wieczny z nim kłopot: kulałby, chorował i t. wolisz używać doróżki. Poza tem zaś nie jesteś dość szalonym, aby sądzić, że teatr, widowiska i wszelkie inne rozrywki, jakie za pieniądze kupić można, stanowią życie, że urok mu nadają... A więc powiedz, skąd ta żądza pieniędzy? Po co ci złoto? - Po co? Dzięki Bogu, że je posiadam; dzięki Opatrzności, że nie zesłała mi orzechów wtedy dopiero, gdy nie będę już miał zębów do gryzienia ich. O, zęby moje mocne jeszcze; oszczędzam je też do tego jednego orzecha, którego mi brak dotąd, który posiąść muszę!... Może przytem wybierzemy się kiedy obaj na spacer daleki dookoła ziemi. - Bez żadnego jednak nudnego towarzystwa, bez żadnej roboty, bez konkurencyjnego pośpiechu? Tak? Tylko że w podobnych warunkach nie możnaby mówić z tobą po upływie tygodnia. A przytem jabym nie pojechał. Nie chciałbym odnosić korzyści, ani okupywać przyjemności kosztem ludzkiej duszy; ty zaś takąbyś ceną spacer ów przypłacił. Dick, po co rzucać czcze słowa? Tyś oszalał chyba? - Nie zdaje mi się. Gdy jeździłem na owym statku z chińską nierogacizną, kapitan nasz zyskał olbrzymie pochwały za to, że, kiedy stara ta, przegniła rudera rozbiła się wreszcie, zdołał on ocalić dwadzieścia pięć tysięcy małych prosiąt od utonięcia. Otóż, biorąc świnie owe za punkt poró - A niechże licho porwie twój punkt porównania! Ile razy mówię poważnie, ile razy próbuję odwołać się do twojej duszy, ty musisz wyjechać w tej chwili z jakąś nieciekawą anegdotką z owej ciemnej przeszłości! Zrozumże, że publiczność angielska nie jest nierogacizną; że uznanie na pełnem morzu, a tutaj, to dwie odrębne rzeczy; że jednak godność własna i szacunek dla samego siebie wszędzie tę samą posiadają wartość. Wstań i idź się przejść trochę; może cię świeże powietrze otrzeźwi, może ci przywróci pojęcie owej godności i szacunku dla samego Ale, słuchaj-no, ma tu przyjść dziś wieczorem Nilghai; czy mogę mu pokazać twoje roboty? - Ma się rozumieć. Niedługo gotówbyś zapytać, jak widzę, czy masz pukać do drzwi, wchodząc do mego pokoju? I Dick wyszedł na miasto, aby się zastanowić nad sobą samym, wśród zbierającej się coraz chyżej ciemnej mgły londyńskiej. W pół godziny później Nilghai piął się z trudnością po schodach, wiodących do ich mieszkania. Był on najgłówniejszym a zarazem najbardziej olbrzymim ze wszystkich korespondentów wojennych. Karyera jego zaczęła się wraz z narodzinami iglicówki. Oprócz towarzysza, Kenen, zwanego ,,Wielkim orłem wojennym," nie było nikogo, ktoby mu dorównał siłą. Zatopiony w jednym przedmiocie, zaczynał on zwykle rozmowę od zapewnienia, że na wiosnę przyjdzie do poważnych rozruchów w Bałkanach. Gdy wchodził więc, Torpenhow, żartując, uprzedził z góry jego słowa: - Mniejsza o Bałkany; te małe państewka wiecznie się gryzą. Mów lepiej, czy słyszałeś o powodzeniu Dicka? - Wiem; zabłysnął szybko, zwrócił na siebie ogólną uwagę... Radzę wszakże, nie daj mu się wbić zbytnio w dumę. Natura to, która potrzebuje być w karbach trzymana. - Prawda. I teraz już zaczyna igrać z tem, co nazywa rozgłosem swym, sławą. - Wcześnie, co najmniej. Na Jowisza, odważny chłopiec! O sławie jego nic dotąd nie wiem; w zamian jednak mogę mu zaręczyć, że, wszedłszy na tę drogę, nie daleko zajdzie. - Powiedziałem mu słowo w słowo to samo. Zdawał się wszakże nie wierzyć. - Żaden z nich nie wierzy w niestałość fortuny przy pierwszym jej uśmiechu. Cóż to za ruina leży na ziemi? - Próbka ostatniej jego impertynencyi. Torpenhow złożył rozbitą ramę i, zwracając obraz do światła, pokazał go przybyłemu. Nilghai, popatrzywszy chwilę, gwizdnął przeciągle. - Co to jest? chromolitografia? - zapytał. - Nie, to jakaś chromolitografia, błyszcząca, jak krąg margaryny. Co jego opętało z taką robotą? A jednak, wiesz, cudownie pochwycił ton, ulubiony przez ów odłam publiczności, która zwykła czytać łokciami, a myśleć za pomocą butów. Wytrawna, pełna zimnej krwi czelność tej roboty ocala ją poniekąd. Tylko, na Boga, ani kroku dalej! Nie można mu pozwolić iść tą drogą. Musiał być zanadto psuty, zanadto chwalony; ci ludzie nie mają w niczem poczucia miary. Gdy raz wszedł w modę, gotowi go nazywać drugim Detailleem, porównywać z Meissonierem. Ślepy poklask to zła strawa dl
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 800 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.