- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.t tęsknoty - i łez - i zadumy, Że za każdym ust tchnieniem unoszą się tłumy Mar powiewnych, przejrzystych i wiązanką płową, Jako wieniec róż bladych, lecą mu nad głową. Filebus, z olimpijskim spokojem na twarzy, Szedł, jak mąż, który dźwiga na barkach Hezjoda; A za nim w niewidzialnej postępują straży: Kunsztowna antystrofa, rzeźbiona epoda, I orzeł Zeusowy nad głową się waży I otacza go grecki błękit i pogoda. Timeus kroczył blady, obuty w koturny, Niosąc z dzieł swych tragicznych popiołów dwie urny; A gałąź cyprysowa, owinięta kołem, Zdawała się ze zgrozy wstawać mu nad czołem. Milczał; jeśli wychodząc nie rzucał przekleństwa Na miasto obłąkane i pełne szaleństwa, To jedynie dlatego, by ziemia pobladła, Nim on przestąpi bramę, w przepaść nie zapadła. Dajmon zamykał pochód i wybuchem śmiechu Żegnał Ateny, pieśń swą przekazując I zaraz też podgórza dzieliły się wiernie Spadkiem poety, rapsod skandując misternie, Coraz to przeźroczyściej, coraz Tak, że ostatnie dźwięki Zeus ledwo słyszy. Plato odetchnął. Odtąd poezja zdradziecka Umysłów wytrzeźwionych oczadzać nie będzie, I żadna już od pieśni nie zadrży pierś Ostatnią lirę, w kącie rzuconą na śmiecie, Po jakimś zapomnianym włóczędze-poecie, Strzaskano, jak bezbożne, przeklęte narzędzie. Pierzchły już bezcielesne, urojone mary, Których nikt nie przykroi do rozsądnej miary; Odtąd mieszkańcy miasta, stojąc na swych progach, O tym, co rzeczywiste, radzić będą zimnie, I nikt przy jakimś grzmiącym, pełnym ułud hymnie Nie będzie roił baśni o chwale i bogach. Epos przestanie kłamać i drażnić umysły: Na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły I nikt pod wpływem pieśni, omamiony słuchem, Nie będzie śnił, że leci nad światy gdzieś Ludzkość, wolna od rodu wieszczów i rapsodów, Przestanie pragnąć zdrojów żywych i ogrodów I nie będzie roiła o cudach dziwacznie I na byt swój powszedni trzeźwo baczyć zacznie. Cóż jest pieśń? - Dźwięk słów pusty, jako wiatru szelest. Poezja najpiękniejsza jeszcze prawdą nie jest, I, jako płonne zielska, po drogach Lecz dziś wszystkie wyrwano! Poza bramy miasta Odprowadzono wieszczów z wieńcami na czole I przed poezją wrota do Aten zaparto. - Tak dumał prawodawca. - Cóż to za pacholę, Z głową wzniesioną w niebo, źrenicą rozwartą Szeroko, patrząc w błękit ten, czysty, jak fala Egejska, gdy w niej jutrznia łuny swe rozpala, Stoi w cichym zachwycie? Nad nim szumią drzewa, Ptak wędrowny skrzydłami bije i pieśń śpiewa, Olimp w mgłach gubi czoło, jak senny Echo pieśni Homera w błękitach gdzieś kona, A wokoło powstają bohaterów cienie I ojcowie o wielkim sercu idą Zadumanemu chłopcu pierś chwyciło drżenie; Spłonął i wyciągając młodzieńcze ramiona, Głosem czystym, jak kryształ, wołał: ,, " - Jak to, wielcy bogowie! - czyż znowu poeta!? Przygrywka Wkoło mnie otoczyły moje równie senne, Pasmem Ale ja sobie lecę w krainy odmienne - Umiem być ptakiem! Błękitna przestrzeń mruga, zaprasza do siebie, Skrzydeł nie nuż Pędzim sobie we trójkę: ja, obłok na niebie, I listek róży. Listek najpierwszy upadł na wioskowym kopcu Cudzej granicy, Jak rzucone słóweczko drogiemu mi chłopcu Mdłej A obłok powiał Pod słonko się stroi W biel i we złoto, Aż u chaty ostatniej, co w kraju mym stoi, Zadrżał tęsknotą... Wiatr szarpnął go za szatę, rozrzucił mu włosy; Toż łzami leci Na łączkę, gdzie pod gruszą siedzi dziadziuś bosy I kupka Nie chce odlecieć dalej! Z tej mgły urodzony, Z oparów rzeki: Gdzież mu zwiedzać świat obcy, inne jakieś strony I kraj daleki? Więc sama lecę... sama, choć serce mnie boli I smutno wróż Czemuż nie chciał obłoczek podzielić mej doli, Ni listek róży? Z obłoczka ja bym sobie wieczorem pod głowę Zwiła posłanie; A z listka zasię róży - toć czary gotowe Na zakochanie. Lecz sina dal pociąga i wabi i nęci, Jak cud Ej! ujrzę raz na oczy insze sianożęci, Insze kurhany! Ej! posłyszę ja przecież, jak to ludzie gwarzą Obcym mi I wypatrzę miesiączek, z jaką wstaje twarzą Nad cudzym I dowiem się
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | poezja |
Wydawnictwo: | Biuro Literackie |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.