Powiem szczerze, że mam mieszane uczucia do tej książki i ciężko mi ją ocenić... Wiedziałam, że to zbiór opowiadań, ale prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś innego. Sądziłam, że "Żarna niebios" to takie "Ostatnie życzenie", czyli owszem, zbiór opowiadań, ale krążący wokół jednego bohatera (a zatem jednego wątku) i po prostu przybliżający jego postać. Tymczasem Kossakowska napisała zbiór opowiadań, które mają przybliżyć czytelnikowi wykreowany przez nią świat, ale nie losy jakiejś konkretnej postaci. Po przeczytaniu całej książki widać, że opowiadania się ze sobą łączą i dają spójny obraz - nie tylko Królestwa i Głębi, ale także historii, która nie została jeszcze w pełni opowiedziana w "Żarnach niebios" i wyraźnie czeka na rozwinięcie w dalszych częściach.
Opowiadania generalnie prezentują się dobrze, zwłaszcza zbiorczo, ale także z osobna - może z wyjątkiem "Światła w tunelu", które jest zdecydowanie najsłabsze i niestety otwiera zbiór, co mało wytrwałych może skutecznie zniechęcić. Jednakże spełnia swoją rolę przybliżenia czytelnikowi świata, w którym toczy się akcja, co ostatecznie usprawiedliwia jego istnienie.
Osobiście w pełnym odbiorze książki przeszkodziła mi koleżanka z liceum, która na lekcji polskiego z sobie tylko znanych przyczyn opowiedziała zakończenie drugiej części cyklu (zakończenia trzeciej zdradzić nie mogła, gdyż powstrzymała ją data wydania przypadająca kilka lat później). Tak więc spoilerującej koleżanki nie pozdrawiam i ogłaszam zwycięstwo Kossakowskiej, gdyż mimo, że znam rozwiązanie intrygi nadal mam wielką chęć przeczytać "Siewcę wiatru".