- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.bomba. Osunęła się na oparcie. To nie był wypadek, pomyślała. Wcale nie - Panno Cormier? Przeraziło ją jego beznamiętne spojrzenie. - Przepraszam, ale muszę zadać pani to pytanie. Proszę zrozumieć, że muszę zbadać ten trop. Przełknęła głośno. - jakie pytanie? - Czy ktoś chce panią zabić? ROZDZIAŁ DRUGI - To wariactwo - powiedziała. - Kompletny idiotyzm. - Muszę wziąć pod uwagę taką możliwość. - Jaką? Że ta bomba była przeznaczona dla mnie? - Pani ślub miał się odbyć o drugiej. Eksplozja nastąpiła o drugiej czterdzieści, tuż przy pierwszym rzędzie ław. Blisko ołtarza. Nie mam wątpliwości, że przy tej sile wybuchu i pani, i wszyscy goście zginęliby. Albo zostali ciężko ranni. Mówimy o bombie, nie o ulatniającym się gazie. To nie wypadek. Bomba miała kogoś zabić. Tylko kogo? Milczała. To wszystko jest zbyt straszne. - Kto był zaproszony? - Miał przyjść... Miał być... - Pani i wielebny Sullivan. Kto jeszcze? - Robert, mój narzeczony. I moja siostra Wendy. I Jeremy Wall, ś - Kto jeszcze? - Mój ojciec miał mnie prowadzić do ołtarza. I mała druhna niosąca kwiaty, chłopiec niosący obrą - Interesują mnie tylko dorośli. Zacznijmy od pani. Tępo potrząsnęła głową. - To nie mogł nie o mnie chodziło. - Dlaczego? - To niemożliwe. - Skąd ma pani taką pewność? - Bo nikt nie chciałby, żebym zginęła! Jej piskliwy okrzyk go zaskoczył. Stojący na ulicy policjant odwrócił się i spojrzał na nich. Sam uspokoił go gestem ręki, że wszystko jest w porządku. Nina gniotła w ręku obrębek sukni. Ten facet jest okropny. Bez cienia ludzkich uczuć. Chociaż w samochodzie zrobiło się gorąco, po plecach przebiegł jej dreszcz. - Czy możemy się temu bliżej przyjrzeć? - zapytał. Nie odpowiedziała. - Panno Cormier, a co z pani był narzeczonymi? Czy jest ktoś, kogo unieszczęśliwiłoby pani małżeństwo? - Nie - szepnęła. - Żadnego ekspartnera? - Nie w ciągu ostatniego roku. - Czy właśnie tyle czasu była pani związana ze swoim narzeczonym? Rok? - Tak. - Poproszę jego imię, nazwisko i adres. - Doktor Robert Bledsoe, 318 Ocean View Drive. - Ten sam adres? - Mieszkamy razem. - Dlaczego ślub został odwołany? - O to musi zapytać pan Roberta. - A więc to była jego decyzja? Aby odwołać ślub? - Zostawił mnie przy ołtarzu, jak to się zwykle mówi. - Czy pani wie dlaczego? Zaśmiała się gorzko. - Doszłam do wniosku, że umysł mężczyzny jest dla mnie kompletną zagadką. - Nie było żadnych znaków ostrzegawczych? - To było tak nieoczekiwane ta bomba. Jeżeli to rzeczywiście była bomba. - O której ślub został odwołany? - Około wpół do drugiej. Ja już byłam w kościele. Wtedy Jeremy, drużba Roberta, przyniósł bilecik. Robert nie miał nawet odwagi sam mi o tym powiedzieć - dodała z oburzeniem. - Co było w bileciku? - Że potrzebuje więcej czasu. I że wyjeżdża. - Czy jest jakiś powód, żeby - Nie, to niemożliwe! - Popatrzyła mu prosto w oczy. - Pyta pan, czy Robert mógł mieć z tym coś wspólnego? - Staram się mieć oczy otwarte, panno Cormier. - Robert nie jest zdolny do zbrodni. Na Boga, jest lekarzem! - W porządku. Zostawmy to na razie. Przyjrzyjmy się innym ewentualnościom. Rozumiem, że pani pracuje? - Tak, oczywiście. Jestem pielęgniarką w Centrum Medycznym Maine. - Jaki oddział? - Izba przyjęć ratownictwa medycznego. - Jakieś problemy w pracy? Konflikt z personelem? - Nie. Dogadujemy się. - Pogróżki? Na przykład od pacjentów? - Gdybym miała wrogów, wiedziałabym o tym - odrzekła zdenerwowana. - Niekoniecznie. - Robi pan wszystko, żeby mnie wyprowadzić z równowagi. - Proszę tylko, żeby się pani przyjrzała swojemu życiu osobistemu. Niech pani pomyśli o wszystkich osobach, które pani nie lubią. Nina zapadła się w fotel. Wszyscy, którzy mnie nie lubią. Pomyślała o rodzinie. Swojej starszej siostrze Wendy, z którą nigdy nie była blisko. Matce Lydii i jej mężu, bogatym snobie. Ojcu imieniem George, którego czwarta żona, wypasiona blondyna, uważała jego dzieci za denerwującą niedogodność. Stanowili dużą, dysfunkcyjną rodzinę, ale na pewno nie było między nimi morderców. Potrząsnęła głową. - Nie ma nikogo takiego. Westchnął i po chwili zamknął notes. - W porządku. Myślę, że to na razie wszystko. - Na razie? - Pewnie będę jeszcze miał pytania. Kiedy porozmawiam z innymi gośćmi. Wysiadł z samochodu i dodał przez otwarte okno: - Jeżeli coś się pani przypomni, proszę zadzwonić. Napisał coś w notesie i podał jej wyrwaną kartkę z imieniem i nazwiskiem oraz telefonem. - To bezpośredni numer - oznajmił. - Można mnie złapać całą dobę przez policyjną centralę telefoniczną. - Mogę jechać do domu? - Tak. - Już odchodził. - Detektywie? Odwrócił się. Nie zdawała sobie sprawy, że jest taki wysoki. Jak on s
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 28.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.