- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iemym łącznikiem między pracą a wolnością. Czytał o mężczyźnie, który przesiedział w metrze cały dzień z zamkniętymi oczami, jeżdżąc tam i z powrotem, i dopiero kiedy opróżniano wagony na noc, zorientowano się, że nie żyje. Być może ten człowiek zstąpił tu, do tych katakumb, właśnie w tym celu, żeby bez przeszkód narysować w bladożółtej trumnie niebieską kreskę łączącą życie z zaświatami. On sam rysował kreskę w odwrotną stronę. W stronę życia. Pozostawała mu jeszcze do załatwienia dzisiejsza robota i ta w Oslo. Ostatnia. Potem już na dobre opuści katakumby. Fałszywie zadźwięczał dzwonek alarmowy i drzwi zatrzasnęły się na stacji Ternes. Znów się rozpędzili. Zamknął oczy, próbował wyobrazić sobie ten drugi zapach. Zapach odświeżających tabletek do pisuarów i świeżego ciepłego moczu. Zapach wolności. Ale być może rację miała jego matka, nauczycielka, mówiąc, że ludzki mózg jest w stanie ze szczegółami przypomnieć sobie wszystko, co człowiek widział albo słyszał, lecz nie potrafi odtworzyć nawet najbardziej podstawowego zapachu. Zapach. Pod powiekami zaczęły przesuwać się obrazy. Miał piętnaście lat i siedział w korytarzu szpitala w Vukovarze, słuchając, jak matka na okrągło mamrocze modlitwę do świętego Tomasza Apostoła, patrona budowniczych, błagając go, by oszczędził jej męża. Słyszał ryk artylerii serbskiej strzelającej znad rzeki i krzyki ludzi operowanych w sali dla noworodków, w której nie było już noworodków, bo kobiety z Vukovaru od rozpoczęcia oblężenia miasta przestały rodzić. Pracował w szpitalu jako chłopiec na posyłki i nauczył się odcinać od dźwięków, i od krzyków, i od artylerii. Ale nie potrafił odgrodzić się od zapachów. Szczególnie od jednego. Podczas amputacji chirurdzy musieli najpierw przeciąć ciało do kości i po to, by pacjent nie wykrwawił się na śmierć, urządzeniem przypominającym lutownicę przypalali naczynia krwionośne, by w ten sposób je zamknąć. Palone ciało i krew miały zupełnie inny zapach niż wszystko. Na korytarz wyszedł lekarz i gestem przywołał matkę i jego. Kiedy zbliżali się do łóżka, nie miał odwagi spojrzeć na ojca. Patrzył jedynie na wielką śniadą pięść zaciskającą się na materacu, jak gdyby usiłowała rozerwać go na dwoje. I byłaby w stanie to zrobić. To były najsilniejsze ręce w mieście. Jego ojciec zajmował się gięciem żelaza. To on przychodził na place budowy, kiedy murarze kończyli robotę, kładł swoje wielkie ręce na wystających z betonu końcówkach prętów zbrojeniowych i szybkim, ale starannie wyćwiczonym ruchem przyginał je i splatał ze sobą. Widział ojca przy pracy. Wyglądało to tak, jakby wykręcał ścierkę. Wciąż jeszcze nie wynaleziono maszyny, która lepiej by sobie z tym radziła. Zacisnął oczy, słysząc głos ojca zanoszącego się krzykiem bólu i rozpaczy. - Wyprowadźcie chłopca! - Sam prosił... - Wyprowadźcie! Głos lekarza: - Krwawienie ustało, zaczynamy! Ktoś złapał go pod ramiona i uniósł. Próbował się opierać, ale był taki mały, taki lekki. I wtedy poczuł ten zapach. Spalonego ciała i krwi. Na koniec znów usłyszał głos lekarza: - Piła. Drzwi się za nim zatrzasnęły, osunął się na kolana i podjął modlitwę w miejscu, w którym przerwała ją matka. Ocal go. Niech będzie kaleką, ale niech przeżyje. Bóg posiada moc sprawiania takich rzeczy. Jeśli tylko zechce. Poczuł, że ktoś na niego patrzy. Otworzył oczy i znalazł się z powrotem w metrze. Naprzeciwko niego siedziała kobieta z napiętymi mięśniami szczęki, miała zmęczone, dalekie spojrzenie, które uciekło od jego wzroku. Wskazówka sekundnika na zegarku przesuwała się skokami, gdy w duchu powtarzał adres. Sprawdził. Puls wydawał się normalny. Głowa lekka, ale nie za lekka. Nie było mu ani zimno, ani się nie pocił, nie czuł lęku ani radości, przyjemności ani nieprzyjemności. Pociąg zwolnił. Charles de Gaulle-Étoile. Ostatni raz zerknął na kobietę. Przyglądała mu się uważnie, lecz gdyby jeszcze kiedyś go spotkała, może nawet dziś wieczorem, i tak by go nie rozpoznała. Podniósł się i stanął przy drzwiach. Hamulce jęknęły cicho. Tabletki odświeżające i mocz. I wolność. Równie niewyobrażalna jak zapach. Drzwi się rozsunęły. Harry wysiadł na peronie, stanął i wciągając ciepły piwniczny zapach, zerknął na kartkę z adresem. Usłyszał, że drzwi się zamykają, i kiedy pociąg znów ruszył, poczuł lekki powiew powietrza na plecach. Skierował się w stronę wyjścia. Tablica reklamowa nad ruchomymi schodami powiedziała mu, że istnieją sposoby na uniknięcie przeziębienia. Zakasłał jakby w odpowiedzi, myśląc: Za cholerę nie. Wsunął rękę do głębokiej kieszeni wełnianego płaszcza, pod piersiówką i pudełkiem z tabletkami na gardło znalazł paczkę papiero
ebook
Wydawnictwo Dolnośląskie |
Data wydania 2013 |
z serii Ślady zbrodni |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Rok publikacji: | 2013 |
Ilość stron: | 432 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.