- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ry sam jest nosicielem światła. To doprawdy niedorzeczne - powiedziała, ukradkiem ocierając samotną łzę. - Przestałem nim być eony temu - odparł, wbijając wzrok w gorejący horyzont. - Jeśli jednak tęsknisz za światłem, dam ci je. Nawet gdybym musiał spalić dla ciebie słońce i sam przy tym oślepnąć, dam ci światło. Dam ci wszystko, czego chcesz, tak bardzo cię kocham, rozumiesz? Jeśli nie, powtórzę raz jeszcze. - Rozumiem, mi serith, bo kocham cię dokładnie tak samo - szepnęła, zbliżając wargi do jego ust. Później mężczyzna wielokrotnie odtwarzał tę rozmowę w pamięci, wyrzucając sobie, że to, co się stało, było jego winą. Gdyby tylko wcześniej zrozumiał, co oznaczała ta nagła tęsknota za światłem. Och, gdyby tylko się nad tym zastanowił. 3. Kiedy teraz analizuję wszystkie wydarzenia, dochodzę do wniosku, że lawina ruszyła 15 sierpnia. Zaczęło się w tramwaju, gdzie dopadło mnie jedno z tych moich widzeń. Kątem oka zauważyłam obserwującą mnie skrzydlatą postać i poczułam, że od patrzenia na nią robię się chora. Czym właściwie były te projekcje? Bałam się użyć określenia ,,epizod psychotyczny", choć w takich chwilach jak ta cisnęło mi się na usta. W gruncie rzeczy widzenie skrzydlatych zjaw było jak lekki wietrzyk w ogrodzie moich dziwactw, zdążyłam do tego przywyknąć. Nie miałam tylko pojęcia, że niebawem ów wietrzyk zmieni się w tornado, a ogród przeistoczy się w dżunglę. Jakiś kwadrans po moim pojawieniu się w redakcji sekretarka powiedziała, że szef chce ze mną pogadać. Nalałam sobie kawy z ekspresu i poszłam do jego gabinetu, nie przeczuwając, jaką bombę zaraz na mnie spuści. Larry wskazał mi krzesło i bez zbędnego owijania w bawełnę oznajmił, że mogę zacząć się rozglądać za nową pracą. Dobrze, że usiadłam, bo poczułam, jak miękną mi nogi. Zwalniał mnie, Chryste! Próbowałam dojść do słowa, ale nie dał mi szans. Larry był gościem, który nigdy nie był w dobrym nastroju. Teraz zaś jego samopoczucie było gorzej niż fatalne. Z jego wywodu jasno wynikało, że nawet ktoś, komu zamiast mózgu wszczepiono orzeszek, byłby w tej robocie lepszy niż ja. Zarzucił mi też niekompetencję, co ubodło mnie do żywego. - Uwierz, mówię to z ciężkim sercem, ale nie ma tu miejsca dla osób takich jak ty, Megan. ,,Your Magazine" potrzebuje kogoś ze zdrowszym spojrzeniem na świat, kogoś o szerszych perspektywach. - Ton jego głosu nie wskazywał na to, że Larry jest człowiekiem ,,mówiącym coś z ciężkim sercem". I wtedy coś mnie opętało. - Tak właśnie myślisz, złamasie? - spytałam. Twarz Larryego stężała. Poczerwieniał od gniewu, przybierając barwę wozu strażackiego. - Coś ty powiedziała?! - To, co słyszysz, pało. Nazwałam cię złamasem - odparłam miękko, niemal zalotnie. Jego szczęka opadła, a na mnie spłynęła fala chłodnego spokoju. Byłam opanowana jak rewolwerowiec przed pojedynkiem. Czułam ogromną satysfakcję, widząc, jak wyprowadzam Larryego z równowagi, a jego wściekłość nakręcała mnie jeszcze bardziej. Chyba właśnie wtedy po raz pierwszy miałam poczucie, że jestem, kim być powinnam. Byłam wolna, szczęśliwa, nieśmiertelna. Zdałam sobie sprawę, że stoję ponad ludźmi, ponad kodeksami. Nie ograniczało mnie żadne prawo, żadne zasady, bo to ja byłam prawem i to ja dyktowałam zasady. Jak we śnie podniosłam się z krzesła, czując narastającą moc i delikatne mrowienie wytatuowanych na plecach skrzydeł. Ręka z kubkiem powędrowała przez biurko, obdarzona własnym życiem. Nie zorientowałam się, że wykonuję jakiś ruch, zbyt przepełniona euforią, o jaką przyprawiał mnie płynący w żyłach ogień. Dopiero po fakcie zdałam sobie sprawę, co się stało. Chlusnęłam na Larryego kawą, ale nie to było najgorsze. Ta kawa, wystygła kawa, w jednej sekundzie zmieniła się we wrzątek, który ugotował mu jaja. Ze straszliwą klarownością widziałam parę unoszącą się z jego krocza, nie było mowy o pomyłce. Larry zsunął się z fotela, zwijając się z bólu, niezdolny nawet krzyknąć. Stękał tylko, głośno chwytając powietrze, wywracając oczyma na wszystkie strony. Moje wargi wykrzywił mściwy uśmieszek. Nie czekając, aż ktoś wezwie policję albo egzorcystę, wybiegłam z gabinetu, złapałam swoją torebkę i wyszłam z redakcji. Nikt mnie nie gonił, a mimo to skręciwszy za róg, puściłam się pędem przed siebie, jak gdybym próbowała uciec od nadnaturalnych zdolności, które ewidentnie posiadałam. Pomyślałam: Jak odchodzić z roboty, to z hukiem i wstrząsnął mną suchy chichot. Byłam na granicy histerii. To, co się stał Ja to zrobiłam. Jezu, zmieniłam zimną kawę we wrzątek. Czy tak właśnie wygląda opętanie? Wierzyłam, że jednak nie. 4. Niesamowitego majestatu i niezwykłej urody postać szła niespiesznie kamienistą pla
ebook
Wydawnictwo Kobiece |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.