- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.lności spowodowanej nadzwyczajnie płaską krzywą przyswajania wiedzy rozlewającą się w naszej firmie, wszystkie cztery wiedziałyśmy, że albo znajdziemy sobie jakieś hobby, albo kolejna konwersacja z Lejdi skończy się krwawą jatką. Lidka zaczęła się intensywnie uczyć hiszpańskiego i dobijała wszystkich wokół, popisując się radośnie swoimi lingwistycznymi umiejętnościami. Baśka namiętnie fotografowała, miała nawet bloga i wrzucała tam swoje ujęcia natury, zwierząt, ludzi. Marta dostała świra na punkcie urządzania wnętrz, czytała wszystko na ten temat, śledziła najnowsze trendy i upiększała swoje mieszkanie, które nabrało prawdziwie stylowego charakteru. no cóż, zawsze kochałam czytać, więc założyłam bloga i zajmowałam się recenzowaniem książek, które dostawałam bezpośrednio od wydawców. Blog stał się bardzo popularny i był moim ukochanym ,,dzieckiem". Własnych, osobistych potomków nie miałam. I tak właśnie wchodzimy na temat dla niektórych bardzo drażliwy. Na pewno dla mojej matki, która na każdym kroku, przy każdym naszym spotkaniu, a raz nawet dzwoniąc z toalety w centrum handlowym, opowiadała mi o moich koleżankach z podstawówki i liceum, które na liście życiowych osiągnięć miały męża i co najmniej jedno dziecko. - Pamiętasz Anitę? To wyobraź sobie, że właśnie się wprowadzili do nowo wybudowanego domu. Ma pięknego synka, a ten jej mąż! Ach, co za mężczyzna! A przecież ledwo co przez szkołę przebrnęła. O studiach nawet nie marzyła. - Małgosię wczoraj widziałam. Wiesz, tę z pierwszego piętra. Jej najstarsza córka już chodzi do liceum. Podobno bardzo dobrze się uczy. A Gośka rok temu urodziła synka. Dziwiłam się nawet, że tak późno zdecydowali się na trzecie dziecko, no ale to trzecie, a nie pierwsze, więc nie ma strachu. - Rozmawiałam z matką Ewy. Tak, twojej przyjaciółki z ławki. Jej mąż otworzył kolejną restaurację. Ma chłop łeb do interesów, a przecież Ewa taka przeciętna, nie wiem, co on w niej dostrzegł. Zawsze myślał No nic, nieważne. Ewa ma dwójkę - parkę. Śliczne dzieciaki. Tak. To stały repertuar mojej matki, monolog powtarzany przy każdej nadarzającej się okazji. Wszystkim koleżankom powiodło się w życiu lepiej niż mnie, bo mają koło siebie faceta. Moje studia, jedne, drugie, podyplomówka, własne mieszkanie, samochód, awans, przyjaciele, pasja - to wszystko nie miało znaczenia. Najważniejsze było to, że wciąż nie założyłam rodziny. W przeciwieństwie do mnie moja matka nadal nie potrafiła się z tym pogodzić. Oczywiście, że próbowałam. Naprawdę. Przecież nie będę udawać, że nie zależało mi na tym, aby stworzyć własny świat. Z kochającymi mnie i kochanymi przeze mnie ludźmi. Ale się nie udało, chociaż z Markiem było naprawdę blisko. Nawet zamieszkaliśmy razem, to znaczy on zamieszkał u mnie. Poznaliśmy ze sobą naszych rodziców, a moja matka krzątała się po domu, nucąc pod nosem marsz Mendelssohna. Jedynie mój ojciec podchodził do tego związku sceptycznie. Od początku coś mu się w Marku nie podobało, ale ja, oczywiście, byłam zakochana, więc nie dostrzegłam symptomów i to, co powinnam była zrobić następnego dnia po poznaniu Marka, zrobiłam pół roku później. Wrzuciłam jego ciuchy do niebieskiego worka na śmieci i wystawiłam na korytarz. Dopiero wtedy, kiedy się okazało, że mój ukochany podczas moich częstych nieobecności zapraszał do mojego mieszkania swoją... narzeczoną, wmawiając jej, że apartament należy do niego. Na co dzień miał mnie, od święta - tamtą. Żyć nie umierać. Dowiedziałam się o tym dzięki uprzejmości sąsiadów. Nie było żadnego spektakularnego wejścia, spowodowanego wcześniejszym powrotem z delegacji, o nie. Nie było in flagrante delicto ani zimnych słów i powstrzymywanych łez. Nie. Po prostu jedna z sąsiadek zauważyła, że ta siostra mojego narzeczonego to w ogóle do niego niepodobna. I że w sumie miło z jej strony, że opiekuje się i bratem, i mieszkaniem podczas moich nieobecności. To wystarczyło. Marek nie zaprzeczał, choć próbował coś nieudolnie tłumaczyć, że ,,to nie tak, jak myślisz", a na koniec usłyszałam, że przynajmniej Marlenka nie ma wygórowanych ambicji i kariera nie jest jej celem w życiu. Jasne, gdy efektem moich wygórowanych ambicji były premie, dzięki którym wyjeżdżaliśmy na weekendy, urlopy, do spa czy na narty, to wcale mu nie przeszkadzało. No cóż. Nie zamierzałam stać na drodze do szczęścia moich M&Ms, więc usłużnie spakowałam niedoszłego-byłego narzeczonego i wystawiłam jego rzeczy na korytarz. Tak się zakończył mój półroczny związek. A ten gorzki finał sprawił, że odechciało mi się budowania własnej komórki społecznej, poprzestałam na niezobowiązujących randkach, kawkach, wyjściach do kina i flircie na WhatsAppie. Uznałam, że chyba nie jes
ebook
Wydawnictwo Burda Książki |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Burda Książki |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.