- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.am zbyt duże zęby. Wyglądałam jak królik. Byłam brzydka i głupia. Nazajutrz, kiedy M. nie było w pobliżu, otworzyłam jej pudełko na lunch i wsunęłam w kanapkę psią kupę. Jaki z tego morał? Nie pozwalaj nikomu, żeby tobą manipulował. A jeśli tak się stanie - działaj. KOMENTARZE: @PRZYPADKOWACZYTELNICZKA pisze: Sądziłam, że napiszesz o jakimś filmie, a nie o kanapkach z psią kupą. Ale nieważne. Pisz dalej, Złotko! CZĘŚĆ PIERWSZA BETH Właśnie usiadła wygodnie, żeby odpowiedzieć na komentarze do ostatniego postu na blogu - tego o mężach i romansach (nie żeby musiała kiedykolwiek martwić się z takiego powodu) - kiedy Dan zadzwonił do niej z nowiną. Bez żadnego uprzedzenia, bez ostrzeżenia: - Mam coś dla ciebie, Bethie - oznajmia głosem nieco niższym niż zwykle, pełnym złowieszczej powagi. - Wysyłają mnie do Newcastle. - Dan nie czeka na jej odpowiedź. - Była fuzja, a właściwie przejęcie systemu DRP, tego oprogramowania inżynieryjnego. Wiesz, tego, o którym ci opowiadałem. Zorganizowali to ci wspaniali młodzi goście tuż po uniwerku i rozpoczęli już kilka niezwykłych projektów. To będzie w Newie. Czyż to nie najwspanialsza wiadomość? - Dan mówi coraz szybciej, a w jego głosie słychać podekscytowanie, ale teraz zwalnia. - Nie mogło być lepiej, prawda? Wrócimy do domu, Bethie. - Słyszy w jego głosie ledwo skrywane błaganie. - Och. Newcastle. Nie Sydney? - Beth wie, że nie to chciałby usłyszeć, że nie to powinna była odpowiedzieć, ale to wszystko, na co ją stać. Zdaje sobie sprawę z tego, że Dan domyśli się, czego nie powiedziała na głos, a co naprawdę myśli: To twój dom, a nie mój. - Tak - głos Dana staje się drżący, bardziej ostrożny. - Wiem, że miałaś nadzieję, że będziemy mogli wrócić do Sydney, ale przecież to znowu nie tak daleko - zaledwie dwie godziny jazdy autostradą. Pociągiem ciut dłużej. Wiesz, że miasto bardzo się zmieniło, Bethie. Nie jest już taką przemysłową ruiną. Jest zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy dorastałem. Świat idzie do przodu. Będziemy mogli mieszkać blisko plaży, co w Sydney byłoby niewykonalne. To dobre miejsce, Beth. Sama mówiłaś, kiedy ostatnio odwiedziliśmy Australię, że Sydney jest zwariowane. Cały ten ruch uliczny, wszyscy ci ludzie. Będzie wspaniale, gdy dzieci będą mieszkały - Zawiesza głos, szybko zmienia taktykę. - Będą mieszkały blisko oceanu. - Wiem, co miał na myśli, a czego nie powiedział - że byłoby wspaniale, gdyby dzieci mieszkały blisko rodziny. Oczywiście chodziło o jego rodzinę, a nie jej. Beth bierze głęboki oddech, próbuje przybrać bardziej optymistyczny ton głosu i zadaje pytanie za milion dolarów: - To kiedy wyruszamy? Kolejną godzinę spędza na pisaniu, a następnie wyrzucaniu do kosza tego, co napisała, publikuje post na blogu o ich wyjeździe, celowo unikając zbyt intensywnego myślenia o tym, co tak naprawdę może oznaczać przeprowadzka do Newcastle, i trzymając na wodzy swoje rozczarowanie. Wie, że jej niezadowolenie jest nierozsądne, a w oczach Dana wręcz niewytłumaczalne. Rozmawiali na ten temat wiele razy i powiedziała, że chętnie pojedzie dokądkolwiek, jeśli tylko będzie to oznaczało powrót do domu, i że wcale nie musi to być Sydney. Wyobrażała sobie Perth, Melbourne, może nawet Adelajdę, ale nigdy nie przeszło jej przez myśl, że w grę mogłoby wchodzić Newcastle. I nawet nie niepokoiło ją Newcastle samo w sobie - w końcu to spore i na swój sposób piękne miasto - ale bliskość rodziny Dana, a szczególnie jego matki Margie. Niezależnie od tego, jak bardzo się starała, Beth nie mogła się pozbyć uczucia, że Margie jej nie akceptuje. Uczucia, że w jej opinii Beth nie jest najlepszą partią dla jej syna. Uczucia, że jest nieco zbyt drobnomieszczańska, po prywatnej szkole, z północy Sydney, że jest protestantką. Uczucia, że Beth w jakiś sposób ponosi odpowiedzialność za to, że Dan tak daleko się wyprowadził. ,,Gdyby nie ty i te twoje ambicje" - słyszy w głowie wyimaginowane oskarżenia - ,,Dan z przyjemnością zamieszkałby niedaleko swojej matki w Newcastle". Margie skrzętnie skrywa niezadowolenie, Beth w zasadzie nie ma się do czego przyczepić - sporadycznie dostrzega szybko znikający z twarzy przelotny cień emocji, delikatnie kąśliwe słowa, które, gdyby później zastanowić się nad nimi, wydają się całkowicie pozbawione złośliwości. Może Margie jest nieświadoma swojego zachowania, a może nie jest ono skierowane przeciwko Beth. Być może bez względu na to, kim by ona była, Margie nigdy nie potrafiłaby wykrzesać z siebie odrobiny entuzjazmu wobec żony swojego jedynego syna. Beth nigdy nie mówiła o tym głośno. Jakże mogłaby narzekać, skoro jej własna matka nie wysilała się zbytnio, by ukryć swój brak akceptacji dla Dana? Jednak jakimś sposobem nie przywiązywała wagi do opi
ebook
Wydawnictwo Poradnia K |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Poradnia K |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.