- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z randki z Bryanem. Mogę iść na kompromis w wielu sprawach, ale nie zgodzę się na chłopaka, z którym dzieli mnie ocean. - A podest na klatce schodowej? - drażniła się ze mną Chloe. Skrzywiłam się na jej upór. - Logan MacLeod jest ostatnim mężczyzną na świecie, o którym myślałabym w tych kategoriach! Uniosła ironicznie brwi, spoglądając na mnie wymownie, a ja znowu się zaczerwieniłam, ponieważ zdałam sobie sprawę z tego, że prawie wykrzyczałam tę kwestię. - To się nazywa mieć ostatnie słowo. - Nie chodzi o żadne ostatnie słowo - upierałam się, a krew zaczęła mi szybciej krążyć w żyłach na samą myśl o moim sąsiedzie. - Logan MacLeod jest ordynarnym prostakiem, najprawdopodobniej zarażonym całą masą chorób wenerycznych. Poza tym nie jest w moim typie. Ani ja w jego. Powinniście widzieć te kobiety, które sprowadza. Epatujące seksem opalone blondynki z wielkimi biustami. Uważa mnie za sztywną snobkę, pewnie dlatego, że noszę spódnice zakrywające pośladki i nie rozpinam bluzek do pępka. Oczy Chloe robiły się coraz większe. Gdy skończyłam mówić, spojrzała na Aidana i Juno z udawanym zdziwieniem. - Powinnam zobaczyć tego faceta. - A to dlaczego? - warknęłam. - Bo musi być w nim coś intrygującego, skoro zdołał wzniecić w tobie takie coś. - Wykonała ostrożny gest ręką w moją stronę. - To znaczy co? - To. - Ponowiła gest. - Czyli co? - wycedziłam przez zaciśnięte zęby. - Jeszcze nie wiem. W każdym razie to coś - dokończyła z naciskiem. Czasami ludzie, którzy nie znali mnie dobrze, sugerowali, że mam nierealistyczne oczekiwania wobec mężczyzn, ponieważ redaguję powieści romantyczne. Ci, którzy mnie znali - naprawdę znali - wiedzieli, że to nieprawda. Owszem, rozglądałam się usilnie za kimś, z kim mogłabym spędzić resztę życia, ale nie czekałam na księcia z bajki. Chciałam tylko, aby był to ktoś wyrozumiały, opiekuńczy, z poczuciem humoru. Niepozbawiony wad, ale miły i dający się lubić. Bryan nie był ani zabawny, ani miły. - No więc ta dziwka dostała rybkę, chociaż jej nie kupiła - dokończył, a nozdrza drżały mu z gniewu. Zamrugałam oczami, zastanawiając się, jakim cudem moja uwaga, że morszczuk, którego jadłam, jest przepyszny, sprowokowała go do mówienia o byłej dziewczynie. Po raz drugi zresztą. Do tej pory nasza konwersacja ograniczała się do jego wynurzeń na temat rozczarowujących randek, które odbył z dwiema dziewczynami. Miałam przed sobą drażliwego, małostkowego faceta. Znudzona, dolałam oliwy do ognia: - Przecież sam powiedziałeś, że wygrałeś ją dla niej w wesołym miasteczku. - Nie o to chodzi - odpowiedział i nachmurzył się. - Przecież nie odbiera się prezentów. - Przedziwny babski punkt widzenia. Przywołałam gestem dłoni przechodzącego kelnera. - Poproszę o rachunek. Zniesmaczona nieudaną randką, chciałam czym prędzej zaszyć się w domu i obejrzeć końcówkę ulubionego konkursu śpiewaczego, który nagrałam w weekend. Wchodziłam szybko po schodach, gdy, ku mojemu przerażeniu, otworzyły się drzwi mieszkania mojego sąsiada. Pojawił się w nich i aż mnie zatkało na jego widok. Miał na sobie piękny czarny garnitur i czarną koszulę. Nie nosił krawata i ostatni guzik koszuli zostawił rozpięty, mimo to wyglądał bardzo elegancko. Do tej pory nie zauważyłam, że może wyglądać jak człowiek z klasą. Przyszło mi do głowy, że pracuje nocami, i zastanawiałam się, co robi. Zatrzymałam się na szczycie schodów, on również znieruchomiał, gdy mnie dostrzegł. Otworzył lekko usta, jakby go zdumiał mój widok. Podobnie jak on byłam ubrana na czarno. W sukienkę od Alexandra McQueena z układaną w fałdy spódnicą sięgającą kolan i głębokim, ale w granicach przyzwoitości, dekoltem w kształcie litery V. Sukienka pochodziła z dawnych czasów i cechowała ją wyrafinowana prostota. Uwielbiałam ją. Nieprzerwanie od jakichś dziesięciu lat. Tym razem moje miodowobrązowe włosy spływały na ramiona, lekki makijaż w przydymionych odcieniach różu ładnie podkreślał moją jasną cerę. Zaczerwieniłam się, gdy niezwykłe fiołkowe oczy spotkały się z moimi. - Wraca pani z randki? - spytał, jakby go to dziwiło. - Uhm - burknęłam niegrzecznie. - Jak widzę, niezbyt udanej. - Skąd to przypuszczenie? - Bo wraca pani do domu sama. Dziwnie łatwo czerwieniłam się w jego obecności. Wyminęłam go i zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu klucza. - Pewnie to pana zaszokuje, panie MacLeod, ale nie wszyscy idą do łóżka na pierwszej randce. - Jakie to Odwróciłam się gwałtownie, sprowokowana sarkazmem w jego słowach, i zobaczyłam, że wpatruje się we mnie błyszczącymi oczami. - To się nazywa okazywanie szacunku kobiecie. - To się nazywa nie iść na całość. - Postawił nogę na schodach. - Może zrelaksowałaby się pani trochę, g
ebook
Wydawnictwo Słowne |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Słowne |
Rok publikacji: | 2021 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.