W drodze donikąd

Opis produktu:

"Grałem z każdym, bez względu na jego zawód, pochodzenie, pozycję społeczną i profesję, jaką się parał. Nikt nikogo nie pytał o imię, nazwisko i kim jest. Bo byli to ludzie nie tylko wolnych zawodów, ale sprawujący władzę w PRL-u, a potem III RP, nie wyłączając kleru.
Od 1977 roku przyjeżdżałem do Budapesztu jak natchniony i na coraz dłużej, aż zawładnął mną całkowicie. Dla wielu takich jak ja to tutaj była Ameryka, El Dorado. Forsa, czyli turyści z wypchanymi portfelami, była wszędzie...
W latach 1977-1992 woziliśmy wszystko, co przynosiło zysk i było na topie. Złote monety, pierścionki, zegarki, kurtki i futra z lisów. Waluta całego świata była dowożona do kraju docelowego. Zawsze na czas i bez komplikacji.
Kobiety, z którymi żyłem, które adorowałem, były wspaniałymi istotami pod każdym wzgledem. Przebywając z nimi, doznawałem prawdziwej rozkoszy, dlatego gdy były ze mną, traktowałem je jak królowe. Dawałem im poczucie, że są jedynymi osobami, na których mi naprawdę zależy, bo nie potrafiłem tego udawać. Te wybrane zasługiwały na wszystko, co najlepsze..."