- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ewawczo głos. -- Nie mam pojęcia, o czym pan bredzi. -- Dociekliwy urzędas poszpera, dopyta, a nuż coś wyniucha. Sprawa trafi do prokuratora. Tego już nie spławimy dobrym słowem. Zmrużyła oczy, kąciki ust opuściły się w dół. -- W papierach wszystko się zgadza. Spuszczę po nożu każdego, kto stwierdzi inaczej. -- Nie wątpię. Lecz diabeł tkwi w szczegółach. Nawet najostrożniejsi zostawiają ślady. -- Masz pan na mnie jakiś kwit? Zeznanie, nagranie, cokolwiek. Nic, null? To morda w kubeł, bo oskarżę o pomówienie funkcjonariusza publicznego. Ordynator potarł szczecinę na brodzie. -- Kiedy ostatnio przeglądałem -- Pozwolił temu słowu zawisnąć w powietrzu, świadom skurczu, jaki targnął barkami oddziałowej. Dostrzegł czujność zalęgłą w kącikach oczu i poczuł, że trafił w ,,miękkie". -- Nie, żebym coś... Uczciwość siostry jest bez zastrzeżeń. Kto miałby racjonalny powód wątpić? Stary wyrok o malwersację uległ zatarciu, więc jakby go nie było. A jednak dziwne wydawać się może, jak z chudej szpitalnej pensyjki mogło powstać tak okazałe domiszcze, jak willa siostry. -- Kto oszczędza, ten ma. -- Ciułamy grosz do grosza, upychamy do świnki-skarbonki i cierpliwie dochodzimy do sumy, że można postawić chałupę wielką jak smok. Z basenem w ogrodzie. Sama działka w tej okolicy kosztuje majątek. -- Zaczął maszerować po zabiegówce z nieodgadnioną miną. Oddziałowa wodziła za nim płonącym spojrzeniem. -- Co pan insynuuje? -- Uniosła barki i zadarła podbródek. -- Nic! Kompletnie nic. Wyrażam jedynie zdziwienie. -- Sprawa jest czysta jak łza. Ordynator wysunął koszulę zza paska, wyłuskał paprocha z pępka. -- Tak sobie myślę... bo przecież każdemu wolno, że dużo tu znaków zapytania i niejasności. Prokurator może dośpiewać resztę. Wykona z sędzią arię na dwa głosy. -- Zarechotał, jednak wyraz twarzy oddziałowej skosił wesołość. -- Oczywiście nie może tu być mowy o przestępstwie. Taka myśl w ogóle nie postała w mej głowie. Wydaje się niepodobieństwem, by siostra dopuściła się tak prostackiego szwindlu i bezczelnie kroiła majątek szpitala. Nawet w najgorszych koszmarach nie mógłbym sobie tego wyobrazić. Wiem, że to rzecz oczywista, ale pomyślałem, że będzie uprzejmie, jeśli fakt ten podkreślę. -- To cholernie miło z pana strony. -- Kto jak kto, ale osoba wręcz przesadnie skrupulatna w przestrzeganiu litery prawa, dla nas wszystkich wzór uczciwoś -- Streszczaj się pan! -- Prędzej by piekło zamarzło. -- Umilkł, zdziwiony stukotem, jaki dobiegał spod biurka. Upłynęło trochę czasu, nim zrozumiał, że to oddziałowa nerwowo kopie deskę. -- Ja się nie wtrącam do pańskich finansów i panu też nie radzę. -- Ostatnie zdanie zabrzmiało jak pomruk zbliżającej się nawałnicy. Mierzyli się wzajemnie wzrokiem, czekając, który pierwszy pęknie. Odwaga ordynatora wygasła po kilku sekundach. Zaczął się cofać, aż poczuł na plecach chłodny dotyk lamperii. Odruchowo zasłonił krocze. Czuł, że pot spływa mu po plecach i wsiąka w majtki. -- Nie zamierzam zaglądać innym do portfela -- zapewniał, wywracając kaprawymi oczkami. -- Wedle przysłowia: nie pytaj, a nie będziesz zmuszać ludzi do kłamstwa. Choć z drugiej strony -- dłonie z guzowatymi knykciami ocierały się o siebie, jakby je mył na sucho -- pewne -- Co jest z nimi nie halo? -- Nie, nie! Wszystkie są w porzą zasadniczo. Właściwie, prawie wszystkie, -- No, słucham. -- Oddziałowa spojrzała na zegarek, pozorując brak zainteresowania sprawą. -- Na jaki trop zbrodni wpadł doktor Watson? Ordynator przywołał na twarz starannie odmierzony cień uśmiechu. Próbował sprawić wrażenie wyluzowanego. Wetknął rękę do kieszeni. Była rozdarta na szwie i dłoń wpadła do nogawki. -- Otóż w niektóre wkradły się pewne, za przeproszeniem, nieścisłości. Drobne niedopatrzenie. Drobniuteńkie. Dla kontroli skarbowej prawie niezauważalne. -- Wyczuwam sarkazm w pana głosie, czy tylko mi się zdaje? -- Subtelne poczucie humoru. -- Tak subtelne, że ociera się o pomówienie. -- Oo! -- Ordynator zaprezentował minę wyrażającą, jak bardzo ubodła go ta uwaga. Zaległ na kozetce. Wyprostowany, dłonie splecione na brzuchu w pozycji umarłego w trumnie. Choć wszystko jej się w środku gotowało, oddziałowa zachowała marmurową twarz pokerzysty. -- Gdyby w tej konfabulacji było choć ziarenko prawdy, pokazałby pan jakiś dowód. Jestem zbyt doświadczona, by dać się złapać na prosty blef. Pic na wodę, fotomontaż. -- Wystawiła głowę na korytarz, sprawdziła, czy ktoś nie kręci się w pobliżu. Zamknęła drzwi, przekręciła górny zamek. -- No dobra. Wyłóżmy karty na stół. Ja też mam asy w rękawie i nie zawaham się ich użyć, jeśli zajdzie potrzeba. Ordynator zwlókł się z kozetki. Wcześniej kołysał się na plecach, bo odę
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.