- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Trachman po prostu lubi się najebać. Znajome? - zapytała szyderczo, gdy drzwi auta się odblokowały i usadowili mężczyznę z tyłu. - Rzuciłaś nim jak workiem kartofli. - Przemek próbował zapiąć pasażera w pas. - Zostaw go. Nic mu nie będzie. Zanim się obejrzał, Wera siedziała już za kierownicą. - A ty gdzie? - Rzadko dajesz mi prowadzić. - Dobra, ten jeden raz. - Wystawił w jej stronę palec wskazujący i zatrzasnął tylne drzwi, by samemu zająć miejsce z przodu. - Dokąd teraz? - zapytał, biorąc głębszy oddech. - Ty do domu, ja do biura - odparła, włączając się do ruchu. - Zwariowałaś? Jadę z tobą! - Nie ma mowy. Muszę z nim pogadać! - Z kim? Z tymi zwłokami? - Boże, doprowadzasz mnie do szału! - Pomogę ci go chociaż zawlec na miejsce, a później pojadę, okej? Wera westchnęła z rezygnacją. - Niech ci będzie. - Skąd ty go w ogóle znasz? - Długa historia. - Wzruszyła ramionami. Przez kilka minut milczeli, pokonując kolejne skrzyżowania. - Czego mi nie mówisz? Byłaś z nim czy coś? - Przemek, daj żyć... - Czyli byłaś? - Czyli kiedyś ci opowiem. - Świetnie. Najlepiej nic mi, kurwa, nie mów - warknął Przemek, opadając na oparcie fotela. - W ogóle olej fakt, że będziesz moją żoną. - No i czemu się obrażasz? - Nieważne. Po co go szukałaś? - Potrzebuję go. Wyjaśnię ci wszystko, jak wrócę do domu, okej? A teraz - Wera wskazała na budynek ABW, pod który właśnie podjechali - zabieramy go. - Dobrze, że chociaż jest winda. Kiedy dotarli do biura, posadzili zalanego w trupa podkomisarza na jasnej sofie, po czym Wera chlusnęła mu w twarz szklanką zimnej wody. Łukasz otworzył oczy i nieprzytomnym wzrokiem zlustrował ją od stóp do głów. Przemek cały czas stał z boku. - Ja jebię... - sapnął podkomisarz. - Więc jednak mi się nie śniło. To naprawdę Czego, kurwa, chcesz? - Jak na pijanego mówił nadzwyczaj składnie. - Ja też się cieszę, że cię widzę, Loki. Mężczyzna przeniósł spojrzenie szarych oczu na Przemka i wykrzywił twarz. - To twój nowy partner? Zanim Wera zdążyła odpowiedzieć, odezwał się Przemek: - Narzeczony. Łukasz zaczął chichotać. - Ale się wpierdoliłeś! Stary, nawet nie wiesz! Ale mam dla ciebie radę... - Mianowicie? - rzucił Przemek obojętnym tonem. - Idź już. - Weronika pchnęła go delikatnie, ale on nawet nie drgnął. - Zabierz ją stąd, zanim wytrzeźwieję, bo przysięgam, że ją zabiję! - wrzasnął Łukasz. Przemek dopadł do niego i chwycił za kołnierzyk koszulki polo. - Powiedz to, kurwa, jeszcze raz, a przysięgam, że nie zdążysz wytrzeźwieć - syknął złowrogo, wykorzystując swoje aktorskie zdolności. - No i się zaczyna - westchnęła Weronika. Rozdział 2 Podkomisarz Łukasz Trachman odchylił głowę i roześmiał się. W skroniach pulsowało mu wściekle; miał już dość tych krzyków. Darli się na siebie od dobrych pięciu minut. Kilka razy próbował wtrącić, że nie mówił poważnie. Owszem, jeszcze dwa lata temu miał ochotę udusić Weronikę Kardasz, ale złość mu przeszła. Nie sądził, że ten facet zareaguje tak gwałtownie na jego słowa. - Oboje siebie warci - mruknął pod nosem, po czym, przykładając palce do skroni, ryknął: - Czy możecie, do jasnej cholery, przestać się wydzierać?! Para jednak nic sobie z niego nie robiła. Weronika uparcie wypychała Przemka za drzwi, a on groził jej, że jeżeli znowu wpakuje się w jakieś gówno, to ją zabije. - Ostatnim razem to ty mnie wpakowałeś w gówno! Pamiętasz? No już! Spieprzaj! Pogadamy w domu! Zdezorientowany patrzył, jak Wera zawisa na szyi aktora, a on wtula twarz w jej szyję. Szepnął coś jeszcze, po czym namiętnie pocałował ją w usta. Przez chwilę zdawali się bez reszty pochłonięci sobą. W końcu Łukasz chrząknął. Weronika oderwała się od Przemka i zerknęła na niego przez ramię, mrużąc oczy. - Widzimy się w domu - powiedziała do narzeczonego i zamknęła za nim drzwi. Stała jeszcze przez kilka sekund z ręką na klamce, aż wreszcie się obróciła i splotła ręce na piersi. - Masz szczęście, że jestem pijany - wychrypiał Łukasz, lustrując ją wzrokiem. - To nigdy nie była moja wina, Loki, wiesz o tym - powiedziała Weronika, nie ruszając się z miejsca. - Nie możesz mnie winić za swoje niepowodzenia. Masz szczęście, że cię nie wyrzucili. Popatrz, wróciłeś do - Półtora roku siedziałem jak ostatni kołek w drogówce, bo wtedy wziąłem twoją zmianę, pamiętasz? - przerwał jej. - Nikt ci nie kazał do niego strzelać. Zresztą uznano to za wypadek. - Ten facet miał broń, Weronika. Groził, że zabije swoją żonę. Trzymał lufę przy jej skroni! Co miałem zrobić? Ostrzegałem - Dobrze postąpiłeś. Po prostu takie mamy prawo. Ale to nie była moja wina i dobrze o tym wiesz. - Wziąłem twoją zmianę... - mruknął, opuszczając głowę. -
ebook
Wydawnictwo Kobiece |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.