- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.będzie udawać, że się nie dostrzega tych dziwacznie wyglądających osobników trzymających się za nos lub ucho albo podskakujących na jednej nodze. Ostatecznie nic to nikomu nie szkodziło, tylko czasem wyglądało głupio i denerwowało niektórych nauczycieli. Pani Makowska, ta od geografii, powiedziała nawet, że to może i lepiej, że jest ta wyzywanka, bo przynajmniej ci wyzwani nie biegają po korytarzu i nie krzyczą tak okropnie, że aż uszy puchną. Tak, tak, naprawdę tak powiedziała, ale już wkrótce potem zmieniła zdanie i przyłączyła się do tych nauczycieli, którzy orzekli, że wyzywanka panosząca się w szkole doprowadza ich do białej gorączki. Doszło w końcu do tego, że kierownictwo szkoły zastanawiało się, czy nie wydać jakiegoś zarządzenia, które zabraniałoby tej zabawy. Ale w końcu zwyciężyło zdanie pana Kowalskiego, wychowawcy z klasy piątej C, że nie należy zabraniać wyzywanki. - Zobaczycie, że w końcu im się to też znudzi - tak powiedział na zebraniu nauczycielskim. Ale prorocze słowa pana Kowalskiego jakoś nie chciały się sprawdzić. Wyzywanka była dalej modna, wszyscy ją uprawiali i ciągle jeszcze można było spotkać jej zapalonych zwolenników. A największym zwolennikiem był Kosmala. Właśnie ten z piątej C. Zaledwie po dzwonku wybiegł na korytarz, już rozglądał się wokoło, szukając ofiary. Ma się rozumieć, że wszyscy mieli się na baczności, ale czy człowiek może się tak zawsze upilnować? Pani Makowska była nawet skłonna przypuszczać, że Kosmala nie nocuje w domu, tylko w szkole, i że od świtu czeka w końcu korytarza na wpadających uczniów, aby od razu móc ich wyzwać. Ale pani Makowska myliła się. Kosmala nocował w domu i podobno spał tak mocno, że rano trudno było go obudzić. Dlatego też, być może, przybiegał do szkoły dopiero w ostatniej chwili przed dzwonkiem. A może i dlatego się spóźniał, że jeszcze tuż przed ósmą miał swoje różne sprawy do załatwienia. Jak to Kosmala. Przede wszystkim zaczajał się za rogiem ulicy Dobrego Wychowania, w tym wgłębieniu, za którym zaraz nieco dalej jest sklep z papierem, i wyskakiwał najniespodziewaniej w świecie na trzeciaków i czwartaków, żeby ich wyzwać do skakania na jednej nodze jeszcze na ulicy. Potem pękał ze śmiechu, kiedy patrzał, jak taki pętak jeden z drugim szybko skakał w stronę szkoły, aby się nie spóźnić. Chyba że nadszedł w takim momencie ktoś z nauczycielstwa i maluch mógł zaprzestać skakania. Naturalnie że dopytywania ze strony starszych nie dawały żadnego rezultatu. Nikt nie chciał skarżyć na Kosmalę, bo wiadomo było, że on już potem potrafi się odegrać. Więc dlatego Kosmala tak sobie używał. Ba, potrafił nawet wyzywać zupełnie małe trzeciaki na dwadzieścia pięć podskoczeń, co było rzeczą bardzo trudną nawet dla silnych i wprawionych w skakanie szóstaków. Poza tym jego ulubionym zajęciem było dokuczanie wszystkim spotkanym po drodze psom, a już szczególnie małemu żółtemu psiakowi, który często biegał w pobliżu szkoły, a czasem siadał i przekrzywiał głowę, zupełnie jakby na kogoś czekał. Przez długi czas nie wiadomo było, czyj to jest pies, ale któregoś dnia Piotrek dokonał zaskakującego odkrycia, że jest to pies Balonikarza. Fakt ten nie ulegał najmniejszej wątpliwości. Spojrzawszy na lekcji matematyki przez okno na ulicę, Piotrek zobaczył na własne oczy, że obok drepcącego z pękiem balonów Balonikarza biega ten właśnie mały żółty jamniczek. To spostrzeżenie potwierdził potem nie kto inny, a sam Maciupa. Pierwszy uczeń w klasie. Zwłaszcza z matematyki i biologii. Do tego należy jeszcze dodać zeznanie Julki, która pewnego dnia udając, że niby wchodzi do szkoły, odwróciła się błyskawicznie, aby przyłapać Balonikarza. Prawie się to jej udało. Nie zobaczyła jego samego z bliska, ale zaklinała się, że dojrzała za rogiem powiewające końce czerwonego szala, a także biegnącego za Balonikarzem tegoż właśnie żółtego psa. Otóż Kosmala nie wiadomo dlaczego czepiał się tego psiaka i rzucał w niego kasztanami. A jeśli nie było kasztanów, to rzucał patykami i nawet czasem kamieniami albo też obrzydliwie przedrzeźniał psie szczekanie, co jamnika najwidoczniej denerwowało. Wszyscy mówili temu Kosmali, żeby dał spokój, ale gdzie tam Kosmala kogo posłuchał! On uważał, że jeśli jest najwyższy w klasie, to mu wszystko wolno. I co z takim gadać. Tak, to chyba wszystko, co można na razie powiedzieć o wyzywance, o Kosmali i o żółtym psie, który czasem biegał w pobliżu szkoły. 4. O bohaterach i silniakach Aby opowiedzieć wszystko tak, jak było naprawdę, trzeba sprawiedliwie przyznać, że najwięcej wypatrywali tego Balonikarza Piotrek i Maciupa. Gruby Maciupa tak potrafił się zagapić, że kiedyś nie usłyszał, że go pani woła do tablicy. Dostał przez to uwagę
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Siedmioróg |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 30.05.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.