- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.użycia herbacianego serwisu dla lalek, który podarowała mi babcia. Najpierw rozstawiałam maleńkie filiżanki i spodeczki, obok imbryk do herbaty i dzbanuszek do mleka. W równiutkim rzędzie stawiałam talerzyki. Kiedy nakryty obrusem stół był już zastawiony, małe kamyczki i kwiatki zastępowały kanapki i ciasta, którymi zamierzałam później poczęstować swoich dorosłych towarzyszy oraz lalki. Wymyśloną herbatę rozlewałam gościom, a lalkom ścierałam z buziek niewidzialne okruszki. Moja matka nie tylko nie żałowała czasu na pokazywanie mi zabaw, ale także uwielbiała mnie stroić. Niektóre z ubrań szyła sama, poświęcając całe godziny na ręczne marszczenie staniczków sukienek, bo taka była wówczas moda. Miałam trzy lata, kiedy zaprowadziła mnie do fotografa, który zrobił mi profesjonalne zdjęcie w uszytej przez nią bawełnianej sukience w czerwoną kratkę i obrębionej na biało. Jedną grubiutką nóżkę miałam założoną na drugą i pewnie uśmiechałam się do obiektywu. Wyglądam na tym zdjęciu jak otoczone miłością dziecko, którym byłam. Matka zgłosiła mnie do konkursu Miss Pears i, ku jej radości, znalazłam się w czołówce. Oprawione w ramkę małe pamiątkowe zdjęcie pyszniło się na kominku. Ale te szczęśliwe dni, gdy nasza rodzina składała się z dwóch osób, były policzone. Przez lata pragnęłam, żeby powróciły, ale kiedy po dziesięciu wreszcie się to stało, nie przyniosły upragnionego szczęścia. Po wojnie mój ojciec został w wojsku na kilka lat i wracał do domu tylko od czasu do czasu, wprowadzając w nasze życie zamęt. Dla mnie był raczej szczególnym gościem niż rodzicem. Kilka dni przed jego przyjazdem wypełnionych było sprzątaniem: trzepałyśmy poduszki, polerowałyśmy meble i myłyśmy podłogi. Ciepły zapach ciasta wypełniał dom, bo piekły się jego ulubione biszkopty. A potem nadchodził długo oczekiwany dzień: matka ubierała mnie w najlepsze ubranie, sama już najpiękniej odszykowana. Co i raz niecierpliwie zerkałyśmy przez okno i czekałyśmy na szczęknięcie otwieranej furtki, a potem głośne powitanie. Na ten dźwięk matka podbiegała do drzwi i wpadała w rozłożone ramiona ojca. Zapamiętałam go jako potężnego przystojnego mężczyznę, który sprawiał, że matka śmiała się ze szczęścia i rumieniła się. Z jego przyjazdem zawsze łączyły się prezenty: jedwabne pończochy dla mamy i czekolada dla mnie. Matka otwierała swój podarunek powoli i starannie odkładała ozdobny papier do wykorzystania przy okazji. Ja swój pakunek rozrywałam szybko i piszczałam przy tym z radości. On, życzliwy obserwator, siedział w najwygodniejszym fotelu i uśmiechał się, widząc nasze zadowolenie. W dniu czwartych urodzin rozszarpałam dużą paczkę, która skrywała wielkiego, czerwonego pluszowego słonia. Porwałam go w ramiona z myślą, że jest piękniejszy niż jakakolwiek lalka. Nazwałam go Jumbo i przez kilka miesięcy byliśmy nierozłączni. Ciągnąc Jumbo za trąbę, prowadzałam go po domu, zabierałam do łóżka i nalegałam, by składał z nami wizyty towarzyskie. Kilka miesięcy po tych urodzinach ojciec ogłosił, że stęsknił się za życiem cywila. Jak mówił, chciał więcej czasu spędzać z żoną i córką. Kiedy usłyszała to moja matka, jej twarz rozpromieniła się i przez następnych kilka tygodni obserwowałam radość, z jaką oczekiwała jego powrotu, tym razem na stałe. Wiedziałam, że ten dzień się zbliża, bo dom wypełnił się zapachem ciast i rozszalała się burza porządków, ale minęły jeszcze trzy dni, zanim się pojawił. Tym razem nie było okrzyków powitalnych ani prezentów, za to atmosfera beztroski panująca w naszym domu ulotniła się na zawsze. Zaczęło narastać napięcie. Kiedy zostałam położona do łóżka, oczywiście ze słoniem w objęciach, ze snu wyrwała mnie kłótnia rodziców. Zaniepokoiłam się. Do tej pory rzadko słyszałam choćby podniesiony w gniewie głos. Przytuliłam Jumbo mocniej i miałam nadzieję, że przestaną, a potem, zestresowana, zasnęłam. Dużo później matka powiedziała, że poszło o picie i hazard. Nie wiedziałam, co to takiego, ale kłótnia mnie zaniepokoiła. Odprawę, którą ojciec dostał, odchodząc z armii, co do grosza przepuścił przy pokerowym stole i tym samym obrócił wniwecz nadzieje matki na kupno domu, który stałby się naszą rodzinną przystanią. Było dla mnie jasne, gdy mówiła w rzadkim przypływie otwartości, że to tylko pierwsze z wielu późniejszych rozczarowań. Matka zdała sobie sprawę, że bez stałej pensji, ale za to z coraz starszym dzieckiem, nie zrealizuje ambicji posiadania własnego domu, jeśli nie pójdzie do pracy. Ale to nie było takie proste. Nie tylko w pierwszych latach po wojnie kobiety zarabiały znacznie mniej niż mężczyźni, ale pracy w ogóle brakowało. Zwycięscy żołnierze, którzy zostali w armii,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia |
Wydawnictwo: | Amber |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.