- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.weł cmoknął, skonsternowany. - Przepra - Nie szkodzi. Mój brat lubi płatać mi psikusy. Odwrócił się i zbliżył do Lupki. Z bliska wpatrywał się w jego oczy. - Nagle, powiada pan? Hm, na Co nagle, jak to mówią... Paweł Lupka usiłował zachować spokój. Naprzeciw niego stał człowiek z jedną wielką blizną na połowie twarzy. W zasadzie był to ślad po części, której już nie ma. Jak zapadnięty krater, jak zarwany dach. Po lewej stronie brakowało nie tylko mięśni i skóry, ale i kości, pod okiem, na czole i brodzie. Oko, wyschnięte i skurczone do wielkości pestki wiśni, tkwiło w zasklepionym prawie zupełnie oczodole. Ucho przypominało przypalony talarek cebuli, a nos miał tylko jedną dziurkę. Rzadkie, niedogolone włosy wyrastały w kilku miejscach, jak kępki trawy na ziemi ocalałej z suszy. Trudno było ocenić, w jakim był wieku. Mógł mieć równie dobrze trzydzieści, jak i pięćdziesiąt lat. Lupka przełknął ślinę. W porannej ciszy w pustej bramie odgłos ten rozbrzmiał, jak huk spadających kamieni. - Lucjan Sołdat. Pamiętasz komiksy Papcia Chmiela? Czy pamiętał? To było jego dzieciństwo, jego nocne chwile wolności pod kołdrą, z latarką i szalonymi historiami, rysowanymi kanciastą kreską. Odparł: - Tytus, Romek - przerwał w pół zdania. Sołdat uśmiechnął się, a grymas, który wypełzł na jego usta, zamienił je w niesymetryczną japę. Pojawiły się w niej teraz wielkie żółte zęby, niekompletne i krzywe. Paweł Lupka pojął znaczenie i trafność przezwiska. Nie wiedział, że Radek może być taki złośliwy. - No! - Sołdat odwrócił się i ruszył w głąb bramy. - To chodźmy. Kiedy wchodzili na podwórze, nad łukiem wejścia Paweł zobaczył napis, wykonany sprayem, z iście artystycznym wykończeniem: Witaj w krainie gdzie obcy ginie Westchnął i powlókł się za Lucjanem. Marzył o mocnej kawie. 2. Siedział za stołem, na którym stały brudne naczynia, pokryte warstwą przynajmniej rocznego kurzu, i wpatrywał się tępo w parę wirującą nad kubkiem. Gorąca kawa była w tej chwili jedynym żywym elementem tej smutnej scenografii. To miejsce miało być jego mieszkaniem przez najbliższe lata. Domem. Jak długo? Nie wiedział. Nawet kiedy myślał, że do końca życia, to nie wiedział. Nawet kiedy myślał, że będzie jego więzieniem, to też nie wiedział. Było tanie. Dwieście złotych za miesiąc plus jakieś nieduże opłaty, musiało dać się znieść. Zimą do tego trzeba będzie doliczyć prąd za ogrzewanie, ale na razie był kwiecień i powinno się ocieplać. Znajdowało się na uboczu. Na uboczu życia, jak zwykł określać swoje oczekiwanie. Już sama przeprowadzka do Piotrkowa była dużą zmianą, zejściem z linii ciosów losu. Niezbyt daleko, tak by nie móc w razie czego zobaczyć się z dorastającą córką, na tyle jednak odlegle, by nie napotykać pytających spojrzeń znajomych, nie mijać teściów, nie widzieć żony, a nuż przybitej albo, co gorsza może, szczęśliwej. I wreszcie, a może to najważniejsze, by nie mógł w ciągu kilku minut spotkać się z Joanną, by mógł ochłonąć, gdy zerwie się w środku nocy z dławiącym uczuciem niedosytu i pustki i zapragnie biec do niej, pełznąć i błagać, by go dotknęła i powiedziała, że jakoś to będzie. Musiał sobie z tym wszystkim poradzić. Dlatego mieszkanie, które załatwił mu przyjaciel, w kamienicy swojego brata, było na miarę jego obecnej sytuacji i możliwości. Paweł uniósł kubek z kawą. Rozejrzał się po pokoju, który miał być jednocześnie jego salonem, kuchnią i sypialnią. Przypominał melinę, pokój, w którym zapijał się na śmierć jakiś nieszczęśnik. Na dwóch parapetach stały rzędem puste flaszki po wódce, winie, spirytusie i piwie. Podobnie za kanapą i pod stołem. Zlew był pełen zaskorupiałych talerzy i garnków. Na gazowej kuchence, która na szczęście zdołała bez większych problemó
ebook
Wydawnictwo Videograf S.A. |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Videograf S.A. |
Rok publikacji: | 2017 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.