- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tos uśmiechnął się, a piękne jego oczy przesłoniła łza. DArtagnan kochał go niezmiennie, pomimo iż był mazarinistą. - To mi ładne luidory, na honor - rzekł Aramis, wyłożywszy na stół zawartość woreczka - wszystkie z podobizną króla Ludwika XIII. Hrabio, co myślisz zrobić z tymi pieniędzmi? Zatrzymasz je czy też odeślesz? - To, co ofiarowano serdecznie, również serdecznie przyjęte być winno. Zabierz z nich połowę, Aramisie, a drugą pozostaw dla mnie. - Najchętniej, cieszy mnie mocno, że jesteś mojego zdania. No, a teraz ruszajmy w drogę. Na rogu bulwaru spotkali Bazina, pędzącego co tchu. - Pan Portos tylko co od nas wyszedł i to dla pana zostawił, mówiąc, że rzecz pilna i przed wyjazdem winna być panu oddana. - Dawaj - rzekł Aramis, biorąc podany sobie przez Bazina woreczek. - Co to takiego? - Niech pan opat zechce poczekać, jest i list. - Mówiłem ci już, że tylko kawalerem wolno ci mnie nazywać, inaczej kości ci połamię. Zobaczmy, co tam w tym liście. Aramis jął czytać: Drogi mój dHerblay! Dowiaduję się od dArtagnana, który mi przesyła uściski od Ciebie i hrabiego de la F?re, że przedsiębierzesz wyprawę, mającą potrwać dwa do trzech miesięcy, a że wiem, iż prosić nie lubisz nawet swoich przyjaciół, ja pierwszy odzywam się do Ciebie: oto dwieście pistoli do rozporządzenia Twego, które przy sposobności mi zwrócisz. Nie miej obawy, że sprawiasz mi kłopot: jak będę potrzebował pieniędzy, każę sobie przysłać z którego z moich zamków. W samym tylko Bracieux mam dwadzieścia tysięcy liwrów w złocie. Jeżeli więc posyłam Ci taką sumkę, to jedynie z obawy, abyś nie wzbraniał się przyjąć większej. Do Ciebie się z tym odnoszę, gdyż wiadomo Ci, że hrabia de la F?re, sam nie wiem dlaczego, zawsze onieśmiela mnie trochę, pomimo iż kocham go z całego serca; wszakże rozumie się, że to, co ofiarowuję Tobie, jest i dla niego jednocześnie. Jestem, o czym - mam nadzieję - nie wątpisz, oddany Ci sercem całym. du Vallon de Bracieux de Pierrefonds - I cóż ty na to, hrabio? - odezwał się Aramis. - Powiadam ci, drogi dHerblay, że świętokradztwem jest prawie wątpić w Opatrzność, mając takich przyjaciół. Po czym, dokonawszy podziału przy świetle stoczka [Stoczek - dawn.: świeca, kaganek.] Bazina, wyruszyli w dalszą drogę. W kwadrans później spotkali się z lordem de Winter przy bramie Świętego Dionizego. ROZDZIAŁ III | Gdzie mowa o tym, że pierwsze wrażenie jest zawsze dobre Trzej panowie jechali tak dobrze im znaną drogą, prowadzącą ku Pikardii; przywodziła ona Atosowi i Aramisowi wspomnienia ich najbardziej malowniczej młodości. Nareszcie, po dwóch dniach i jednej nocy podróży, przybyli pod wieczór przy wspaniałej pogodzie do Boulogne, natenczas miasta nieledwie pustego. - Gdy już dotrzemy do bram miasta, panowie, postąpmy tak samo jak w Paryżu: rozdzielmy się dla uniknięcia podejrzeń; ja znam oberżę, mało uczęszczaną, której właściciel jest mi zupełnie oddany. Udam się tam, gdyż spodziewam się zastać pewne listy; wy stańcie w zajeździe ,,Pod Szpadą Henryka Wielkiego" na przykład. Posilcie się, a za dwie godziny bądźcie u tamy, tam, panowie, czeka nasza łódź. Tak się też stało. Lord de Winter pojechał dalej wzdłuż bulwarów zewnętrznych, aby wjechać inną bramą, gdy tymczasem dwaj przyjaciele wjechali tą, pod którą się zatrzymali. Wkrótce natrafili na wskazaną oberżę. Nierozsiodłane konie dostały obroku, służącym dano kolację, a ponieważ panom pilno było odpłynąć, poszli więc naprzód, zostawiwszy im polecenie, aby podążali za nimi do tamy, nie wdając się z nikim w żadną gawędę. Atos i Aramis zmierzali do przystani. Spostrzegli, iż szczególnie na jednym przechodniu ich zjawienie się sprawiło widoczne wrażenie. Toteż i oni zwrócili na niego uwagę: przechadzał się po tamie, pogrążony w smutnej zadumie. Skoro ich tylko zobaczył, jął przypatrywać się uporczywie, zdradzając chęć nieprzepartą wdania się z nimi w rozmowę. Był to młody człowiek o bladym obliczu; oczy miał jasne i tak nieokreślonej barwy, iż zdawały się mienić jak u tygrysa. Chód jego, jakkolwiek powolny, był sztywny i śmiały. Ubrany był czarno, a u boku zwieszała mu się długa szpada. Gdy weszli na tamę, Atos i Aramis stanęli, aby przypatrzeć się łodzi, przymocowanej do pala i wyglądającej, jakby na nich tylko czekała. - To nasza z pewnością - odezwał się Atos. - Tak sądzę - odparł Aramis - a jednomasztowiec, który tam zawija do portu, zapewne zawieźć ma nas do miejsca przeznaczenia; byle tylko de Winter nie dał na siebie czekać. Wyczekiwanie tutaj bynajmniej nie jest zabawne; ani jednej kobiety nie widać. - Cicho! - szepnął Atos. - Podsłuchają nas. W istocie, czarno ubrany młodzieniec odbył poza ich plecami kilkakrotną przechadzkę tam i z powrotem,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 18.07.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.