- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.groźby o bombie podłożonej w samochodzie, z którą zadzwonił jakiś żartowniś. Oczywiście fałszywy alarm. Ale oni akurat teraz szaleją na tym punkcie, więc musieliśmy tkwić tam przez cały wieczór. W sobotę znów próbowałem znaleźć kobietę mego życia. W niedzielę uznałem, że ona nie istnieje. Co wyniknęło z przesłuchań na temat tego bandyty? - Halvorsen odmierzył kawę do podwójnego filtra. - Nic. - Harry ściągnął bluzę. Pod nią miał antracytowy, a kiedyś czarny, T-shirt, na którym litery napisu ,,Violent Femmes" prawie całkiem się zatarły. Z jękiem osunął się na krzesło. - Nie zgłosił się nikt, kto by zauważył poszukiwanego w pobliżu banku przed napadem. Jakiś facet wychodził ze sklepu 7-Eleven po drugiej stronie Bogstadveien i widział, jak bandyta biegł w górę Industrigata. Zwrócił na niego uwagę z powodu kominiarki. Kamera na zewnątrz banku zarejestrowała ich w chwili, gdy bandyta mija świadka przed metalowym kontenerem stojącym przed 7-Eleven. Jedyna interesująca rzecz, jaką świadek mógł nam powiedzieć, a której nie zarejestrowała kamera, to ta, że sprawca pobiegł dalej w górę Industrigata i tam dwukrotnie przebiegł z jednego chodnika na drugi. - Widać facet nie mógł się zdecydować, którą stronę ulicy ma wybrać. Dla mnie to nieinteresujące. - Halvorsen umieścił podwójny filtr w pojemniku. - Pisane łącznie i przez ,,ą". - Zdaje się, że niewiele wiesz o napadach na bank, Halvorsen. - A po co mi to? Mamy łapać morderców, złodziejami niech się zajmują ci z Hedmark. - Z Hedmark? - Nie zwróciłeś na to uwagi, chodząc po Wydziale Napadów? Tam słychać tylko ten ich dialekt i wszędzie dookoła są swetry w ludowe wzory. Ale o co ci chodzi? - O ,,Victora". - O sekcję patroli z psami? - Z reguły zjawiają się na miejscu przestępstwa jako jedni z pierwszych, a doświadczony przestępca napadający na banki świetnie o tym wie. Dobry pies może tropić bandytę poruszającego się po mieście piechotą, ale jeśli ten człowiek przetnie ulicę, a po jego śladach przejadą samochody, pies gubi trop. - I co z tego? - Halvorsen ubił kawę i zakończył skomplikowaną procedurę wygładzania jej powierzchni przez obracanie dociskacza, co, jak twierdził, odróżnia profesjonalistów od amatorów. - To umacnia podejrzenie, że mamy do czynienia z doświadczonym przestępcą. I już sam ten fakt sprawia, że musimy skupić się na dramatycznie niższej liczbie osób, niż gdyby było inaczej. Szef Wydziału Napadów powiedział - Ivarsson? Nie sądziłem, że lubicie sobie pogadać. - Bo nie lubimy. On przemawiał do grupy prowadzącej śledztwo w tej sprawie, której ja też jestem członkiem. Powiedział, że w Oslo środowisko bandytów napadających na banki składa się z mniej niż stu osób. Pięćdziesiąt z nich to durnie, ćpuny albo debile, którzy wpadają prawie za każdym razem. Czyli połowa siedzi, o nich więc możemy zapomnieć. Czterdziestu pozostałych to zręczni rzemieślnicy, którzy potrafią umknąć, jeśli ktoś im pomoże w planowaniu. Zostaje dziesięciu profesjonalistów obstawiających transporty pieniędzy i centra gotówki. Do ich złapania potrzebujemy trochę szczęścia. Staramy się wiedzieć, gdzie przebywają o każdej porze. Dziś sprawdzane jest ich alibi. - Harry zerknął na Silvię parskającą na szczycie szafki z dokumentami. - No i jeszcze rozmawiałem w sobotę z Weberem z Wydziału Techniki Kryminalistycznej. - Myślałem, że Weber w tym miesiącu przeszedł na emeryturę? - Ktoś się pomylił w obliczeniach. Dopiero latem. Halvorsen roześmiał się. - Pewnie jest jeszcze bardziej zły niż zwykle. - Owszem, ale nie dlatego - odparł Harry. - On i jego ludzie nie znaleźli kompletnie nic. - Nic? - Żadnych odcisków palców, ani jednego włosa. Nawet jednego włókienka z ubrania. A ślady pokazują oczywiście, że bandyta był w nowiusieńkich butach. - To znaczy, że nie da się porównać wzoru zdzierania podeszew z innymi jego butami? - No właśnie - odparł Harry z naciskiem na ,,właśnie". - A broń użyta podczas napadu? - spytał Halvorsen, ostrożnie przenosząc filiżanki na biurko Harryego. Kiedy podniósł wzrok, zobaczył, że lewa brew kolegi uniosła się niemal pod samą nasadę jasnych obciętych na jeża włosów. - Przepraszam. Broń, którą dokonano zabójstwa. - Dziękuję. Nie odnaleziono. Halvorsen usiadł po swojej stronie połączonych biurek i wypił mały łyk z filiżanki. - Krótko mówiąc, facet w biały dzień wszedł do banku pełnego ludzi, zabrał dwa miliony koron, zabił kobietę, a potem wyszedł stamtąd na może nie pełną ludzi, ale w każdym razie uczęszczaną ulicę w centrum stolicy Norwegii, kilkaset metrów od posterunku policji. A my, opłacani z państwowej kasy profesjonaliści, funkcjonariusze policji królewskiej, nic nie mamy? Harry wolno kiwnął głową. - Prawie nic. M
ebook
Wydawnictwo Dolnośląskie |
Data wydania 2013 |
z serii Ślady zbrodni |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 424 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.