Jest mi bardzo przykro, że książki Peadara tak słabo zostały wypromowane. Mało też kto wie czym inspirował się autor pisząc książki, dlatego też zapraszam was bardzo serdecznie do przeczytania całej recenzji.
Irlandia jest bardzo niespokojna. Dawne mitologiczne istoty wychodzą z legend i atakują świat realny. Sidhe, które kiedyś zostały wygnane do Szaroziemi, teraz Wzywają nastolatków, żeby zwrócić ich w stanie ogromnej agonii. Czy Nessa, Megan i Anto przeżyją swoje Wezwanie?
Gdybym nie przeczytał pierwszych rozdziałów, nie wiedziałbym, że autor inspirował się mitologią irlandzką. Odkąd skończyłem czytać pierwszy tom ?The Call? stwierdziłem, że muszę przestudiować tę mitologię. Nawet nie wiecie jak mało i jak zakłamane informacje podają nam w tych wszystkich filmach o tematyce irlandzkiej.
Język, którym posługuje się Peadar jest barwny i realistyczny. Faktycznie miałem wrażenie, że to co on opisuje wydarzyło się naprawdę. No oprócz prawie samego końca, który był nie do przewidzenia. Czytałem kilka razy jeden rozdział, żeby zrozumieć co jest w nim napisane. Dużym minusem jest też korekta. Gdybym miał zaznaczać ilość błędów składniowych, logicznych, szyku zdań itp. To zabrakłoby mi karteczek samoprzylepnych. I mówię to naprawdę serio, że wszystko fajnie i pięknie, ale gramatycznie to leży.
Okładka książki jest przepiękna! Bardzo mi się podoba, mimo że jest dość prosta. Naprawdę mi się podoba. Oddaje klimacik Szaroziemi. A skoro już o niej mowa? W tym świecie wszystko co opisuje autor jest bardzo nietypowe. Liny są zrobione z ludzkich skór i kości, jaskinie to tak naprawdę ściany jamy ustnej jakiegoś potwora itd.
Na czym polega Wezwanie? Jest to nagła ?operacja? istot Szaroziemi, którzy ?Wzywają? z Irlandii nastolatków, żeby ich praktycznie pozabijać i wysłać znowu na powierzchnie. Całość trwa ziemskie trzy minuty i cztery sekundy, jednak w świecie Szaroziemi ten czas to jeden dzień.
Książka przepełniona jest zwrotami akcji, barwnymi opisami i interesującymi bohaterami. Powiem wam, że jednego bohatera bardzo polubiłem, ale później autor wyraźnie dał mi znać, że jego nie da się lubić. Zresztą to mi właśnie Peadar O?Guilin powiedział na WTK 2018 ?Dlaczego ty go polubiłeś??? Cóż, na początku myślałem, że jest fajny!
Książka zaskakuje z każdym rozdziałem. Nigdy nie wiemy jak pokieruje się akcja i jak wyjdą z różnych sytuacji bohaterowie, mimo że wydają się one bez wyjścia. Jesteście ciekawi jak można wydostać się z płonącego domu, będąc Wezwanym?
Podsumowując ?The Call? mogę powiedzieć, że pisała się ona na listę moich ulubionych lektur. Idę położyć ją zaraz na półkę z moimi ukochanymi książkami! Porywa od samego początku, jednak trochę odrzucają liczne błędy gramatyczne i stylistyczne. Mimo to da się przeczytać książkę szybko i przyjemnie!