- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.oczynnie włączająca się na określony czas działania, pozwalała na przemieszczanie się obiektu w czasie kilkusekundowym zarówno do przodu, jak i wstecz. W każdym razie tak to wyglądało, gdy odczytywałem i porównywałem wskazania umieszczonego wewnątrz stopera i zegarka z innymi czasomierzami. Myszki w słoju umieszczone w mojej maszynie czasu nie odniosły żadnych obrażeń, a to oznaczało, że i ja mogłem nie obawiać się tej podróży. Prace nad tymi wynalazkami trwały prawie pięć lat i kosztowały mnie dużo trudu, wyrzeczeń oraz pieniędzy. Ale ostatecznie udało mi się zbudować odpowiednią aparaturę, z wbudowanym w nią czasomierzem, regulującym przemieszczanie się wehikułu w tunelu czasowym. Całe to urządzenie, umieszczone w średniej wielkości drewnianej skrzyni, było zdublowane, co miało uchronić osobę podróżującą w czasie od niespodzianek. Skrzynia posiadała odpowiednie zabezpieczenia i kamuflaż chroniący wewnętrzne mechanizmy przed wścibskimi spojrzeniami ludzi. Właściwy, większy wehikuł, mogący pomieścić kilka osób i spory ładunek, został przeze mnie skonstruowany w sposób umożliwiający przeskok tylko w jeden zaprogramowany czas; powrót do miejsca startu następował po przestawieniu biegunów w urządzeniu zasilającym aparaturę. W trakcie prowadzonych eksperymentów zaobserwowałem także, że istnieje coś w rodzaju czasu indywidualnego, co powodowało, że czas przebyty po przesunięciu się wstecz odejmował się lub dodawał po powrocie do teraźniejszości, co powodowało, że nie można się było znaleźć jednocześnie w tym samym miejscu i czasie. Jak to całe odkrycie naukowo wytłumaczyć, nie miałem zielonego pojęcia. Nie zamierzałem tego dochodzić, ponieważ równałoby się to ujawnieniu tajemnicy, a tego nie chciałem. Jednak urządzenie działało, aparatura była sprawna, konlator sam się ładował, a wehikuł czekał na swoją pierwszą daleką i odkrywczą podróż w inną czasoprzestrzeń. Zastanawiałem się później wielokrotnie, czy mojego odkrycia nie ujawnić lub czy go nie opatentować. Za każdym razem dochodziłem jednak do tego samego wniosku, że jednak nie ujawnię i nie sprzedam mojego wynalazku, ponieważ miałem przeświadczenie, że ślad po nim zaginie, a ja na tym nie dość, że nie skorzystam, to mogę mieć tylko same kłopoty. Jak już wspomniałem, wehikuł, którym zamierzałem dokonać przeskoku do innego czasu, był specjalnie skonstruowanym wielowarstwowym namiotem, skrojonym z metalicznego jedwabiu. Przy jego konstrukcji wykorzystałem doświadczenia prowadzone z małym namiotem wehikułem. Właściwa aparatura nie była duża i jak już wspomniałem, wykorzystywała moc uzyskiwaną ze skondensowanej energii konlatora, która pozwalała na wytworzenie się szczególnego procesu fizycznego. Był nim cykl następujących szybko po sobie wyładowań elektrycznych dużej mocy, pojawiających się przy rozładowywaniu się pioruna kulistego. Skonstruowane przeze mnie urządzenie kontrolowało i wzmacniało ten proces, powodując jego ciągłość, aż do czasu całkowitego rozładowania się konlatora, które trwało w tym wypadku siedemnaście minut, jak to już później podczas pierwszego przeskoku w czasie sprawdziłem. Energia elektryczna poprzez aparat była kierowana do sieci przewodów oplatających namiot-wehikuł, a nimi do substancji stanowiącej powłokę kolejnych ścianek wewnętrznych namiotu, które zostały powleczone nowo odkrytą substancją i przewodziły energię elektryczną, działając jak odpychające się magnesy o tych samych biegunach. Oczywiście, wewnętrzne i spodnie części namiotu były także specjalnie izolowane, z tym że dolna jego część była specjalnie wzmocniona, aby mogła udźwignąć stawiane tam przedmioty. Pomiędzy ściankami tego magnetycznego kokonu ochronnego tworzyło się właściwe pole energetyczne, chronione warstwą gazową helu. Rozchodząca się w ten sposób olbrzymia energia pozwalała na wytworzenie się na obrzeżach namiotu bąbla energetycznego o dużej mocy, który umożliwiał przerzucanie wehikułu wraz z zawartością w tunelu czasoprzestrzennym do zaprogramowanego czasu lub do innej przestrzeni wyznaczonej przez trwałe rozładowanie się konlatora. Czy to było możliwe? Osoby, które utrzymywały, że widziały UFO, często relacjonowały to zdarzenie jako duże, świecące kule, o średnicy piętnastu-dwudziestu metrów. Kule te pojawiały się znikąd i w taki sam sposób znikały, tak jakby wypływały z innego czasu lub przestrzeni. Takie informacje można znaleźć we wspomnianych wcześniej książkach Ericha Von Dänikena oraz w publikacjach innych autorów. Więc może to się w taki właśnie sposób odbywało? Energia powodująca transfer była skondensowana w konlatorze, który stanowił bardzo istotną cześć wehikułu. Sterowany przez aparaturę rozładowywał się w ciągu siedemnastu minut poza
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, podróże w czasie |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 16.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.