- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ej drewnianej bramie, za którą w mroku majaczyło kilka przyczep kempingowych. Musiało być już dobrze po dwudziestej drugiej. Na ziemię spłynęła noc, potęgując niepewność ich losu. Wydziarany facet wyskoczył z auta i otworzył bramę. Blińska wjechała, poganiana przez niego gestami, na wskazane miejsce i wyłączyła silnik. Łysy nakazał obojgu wysiąść, po czym pokierował Grzesia do małej przyczepy po lewej stronie podwórka. Edyta rzuciła się za nimi, ale potężne ramię odepchnęło ją tak mocno, że z impetem upadła na ziemię. - Spróbuj robić problemy, a będzie po małym. - Usłyszała. Ten z kotami natychmiast do niej podszedł, wziął ją za rękę i dźwignął do pionu. - Jesteś cała? - spytał, po czym, nie czekając na odpowiedź, stanowczo poprowadził ją w przeciwnym kierunku. Przyczepa przeznaczona dla niej wyglądała na sporo większą. Stała na prawo od bramy, oddalona o kilkanaście metrów od tej, w której zniknął łysy z Grzesiem. Szyby w oknach zabezpieczono kratami i pokryto jakąś czarną mazią. Nie wyglądała zachęcająco. Zresztą nic w tym miejscu nie sprawiało przyjaznego wrażenia i raczej nie wynikało to z panujących ciemności. Blińska - doprowadzona do ostateczności faktem, że oddzielili ją od dziecka - cały czas usiłowała się wyrywać i pędzić za synem. Blondyn usadził ją w miejscu twardym szeptem wprost do ucha: - Uspokój się. To wariat, psychol i ćpun. Naprawdę jest zdolny do wszystkiego. Nie zabije go, ale nie zdziwiłbym się, gdyby go uderzył albo postrzelił na przykład w kolano, a tego nie chcemy oboje, prawda? Protesty umilkły natychmiast, w pół oddechu. Edyta pozwoliła podprowadzić się do drzwi, poczekała, aż wydziarany otworzy je kluczem, i dała się wepchnąć do niewielkiego ciemnego wnętrza. - Jutro do ciebie przyjdę, to sobie porządnie pogadamy - oświadczył cicho. Nie wiedziała, czy to groźba, czy obietnica. Następnie rzucił znacznie głośniej: - Zobacz, jakie mam miękkie serce. Wszystko dla twoich wyuzdanych fanaberii. Załatwiłem ci opiekunkę i pielęgniarkę. Korzystaj, byle z umiarem. Nie tylko tobie się przyda. Zaśmiał się jak z wybornego żartu i bez zbędnej zwłoki zaryglował wejście od zewnątrz. W pomieszczeniu panowała zatęchła duchota. W ciszy wieczoru przez cienkie ścianki docierały typowe dźwięki nadchodzącego lata: rechotanie żab, cykanie świerszczy i brzęczenie owadów. Na tym tle dał się słyszeć czyjś przyspieszony oddech. Wystraszony czy podekscytowany nagłą niespodzianką? Blińska wpadła w popłoch, że zamknęli ją tu z jakimś zboczeńcem. Gwałtownie dopadły ją wspomnienia sprzed półtora roku, kiedy psycholog dziecięcy, w którym nagle obudził się świr, próbował ją zgwałcić w hotelowej windzie. Wtedy udało jej się umknąć. Teraz jednak sytuacja wyglądała znacznie gorzej. Ciemność wzmagała lęk i podsuwała wyobraźni przerażające wizje. Edyta stała oparta plecami o drzwi, świadoma, że zostały zamknięte od zewnątrz na klucz. Napięła wszystkie mięśnie, szykując się do walki z nieznanym wrogiem. Serce jej waliło tak mocno, że zastanawiała się, czy ta druga osoba to słyszy. Walczyła ze sobą, by nie krzyczeć ze strachu. Nagle spod przeciwległej ściany dotarł do niej schrypnięty i niepewny damski głos: - Naprawdę jesteś pielęgniarką? Zamarła. Tysiąc myśli przegalopowało jej przez głowę, a wraz z nimi przyszła ulga. A niech to! Nie uwięzili jej tu samej! Obok w gęstym mroku siedzi druga kobieta. Trzeba wydobyć z siebie w miarę ludzkie dźwięki, jakoś ją uspokoić i może czegoś się dowiedzieć. Przełknęła ślinę. Gardło wydało jej się suche i zaciśnięte. - To To pomyłka. Na - Nie sądzę, Błażej wydawał się bardzo zadowolony i od rana obiecywał mi towarzystwo. Bałam się, że wepchnie tu tego małego, żebym w ramach treningu miała kogo niańczyć - mówiła cierpkim, pozbawionym emocji głosem ginąca w ciemności postać, jakby było jej wszystko jedno. Blińska postanowiła się tym nie zrażać i już nieco pewniej pociągnęła rozmowę: - Który to? Ten blondyn z kotami? - Ten. Drugi to Akson. Od niego trzymaj się możliwie z daleka. Lepiej mu nie podpadać, robi się coraz bardziej agresywny. - Zauważył - Błażejowi możesz zaufać. To taki poczciwy głupek. Wszystkie zwierzaki do niego lezą. I ma delikatne ręce. Tylko nie bierz od niego fajek. - Kobieta chyba lubiła sobie pogadać, bo wcale nie trzeba było ciągnąć jej za język. - Nie palę. - I bardzo dobrze. To cholernie niezdrowe. - Jesteś chora? - Nie. - To po co ci pielęgniarka? - Co za różnica, skoro żadnej tu nie ma? Edyta była niemal pewna, że lokatorka przyczepy z irytacją wzruszyła ramionami.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Szara Godzina |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.