- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nięcie. Koniec kropka. Teraz zaczęłam je rozumieć. Przekonałam się, że 2+2 wcale nie zawsze równało się 4. Przecież to wszystko nie trzyma się kupy! - krzyczałam zirytowana, nie mogąc znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego moje fantastyczne ciało, z którym dotychczas rozumiałam się w pół słowa, nagle wypowiedziało mi posłuszeństwo. Jak zbuntowany nastolatek swoim nadopiekuńczym rodzicom. Prześladowały mnie myśli, że już nigdy nie będę szczupłą, uśmiechniętą, pełną energii i zadowoloną z życia dziewczyną. Emil i przyjaciele podpowiadali, że być może przyczyną moich dolegliwości jest przemęczenie. Ja też tak myślałam. No dobra, spróbuję trochę wyluzować - postanowiłam. Wyśpię się jak człowiek, powyleguję w łóżku z książką. Może ciało odpuści? Niestety nie odpuszczało. Po kilku godzinach snu wstawałam zmęczona co najmniej tak samo jak wieczorem, gdy kładłam się spać. Dołączyły problemy z cerą. Stała się sucha i pergaminowa, potem pojawiła się jeszcze dziwna wysypka. OK, makijaż sceniczny to dla skóry wątpliwa atrakcja. Podobnie jak zalewanie się strugami potu i spędzanie wielu godzin w klimatyzowanych pomieszczeniach. Gdy próby wreszcie się skończą, skóra na pewno odżyje i odzyska blask - myślałam. Wkrótce do listy niepokojących objawów dołączyło wypadanie włosów. Wiem, że każdy z nas ma prawo stracić ich w ciągu doby nawet 100. Ja coraz częściej zdejmowałam je z ubrania lub gumki, którą spinałam włosy na czas treningu. Po każdej kąpieli musiałam czyścić sitko pod prysznicem, bo było zatkane. Potężna garść zostawała na szczotce do włosów, ilekroć się czesałam. Nie liczyłam, ile włosów tracę w ciągu doby, ale z całą pewnością było ich za dużo. Po kilku tygodniach fatalnego samopoczucia zrobiłam sobie badania krwi. Mój trener wysłał mnie na rutynowe badania, które robiłam regularnie co pół roku, oprócz morfologii badałam także poziom hormonów tarczycy. Przesłałam mu zdjęcia wyników, które mnie samej nic nie mówiły. Rzucił okiem i orzekł ze zdziwieniem, że mam hashimoto. Zawsze miałam przecież książkowe wyniki. Odesłał mnie do endokrynologa. Kazał też zarzucić treningi do czasu diagnozy i ustabilizowania sytuacji. Łatwo powiedzieć. Mam odejść z programu? Jak coś zaczynam, to muszę skończyć. Jedyne, co mogłam teraz zrobić, to zarzucić treningi siłowe, żeby mieć więcej czasu na regenerację. Niestety, nie przyniosło to spektakularnej poprawy. Pewnie dlatego, że godziny spędzone w siłowni były w moim ówczesnym życiu najmniej stresujące. Można powiedzieć, że szłam tam odpocząć. Wreszcie nikt na mnie nie patrzył, nie oceniał, nie poprawiał. W luźnych dresach nie musiałam oglądać swojego brzucha, którego szczerze nienawidziłam. Tylko co on ma wspólnego z niedomagającą tarczycą? Słabnące wydzielanie hormonów tarczycowych mogłoby tłumaczyć brak napędu do życia, który stawał się coraz bardziej widoczny. Być może także rosnącą wagę pomimo kilku godzin intensywnej aktywności fizycznej na dobę. Wypadanie włosów i pogorszenie stanu cery także mogło mieć związek z tarczycą. Ale ten wystający brzuch kompletnie nie pasował mi do obrazu choroby Hashimoto. Przeczuwałam, że prawdopodobnie pod spodem jest jeszcze coś innego. Od Annasza do Kajfasza O szybkiej wizycie u endokrynologa na NFZ w Warszawie (innych miastach zapewne też) można tylko pomarzyć. Nie miałam wyjścia, musiałam zapłacić za wizytę prywatną. Pani doktor od niechcenia rzuciła okiem na wyniki moich badań, zadała kilka pytań i potwierdziła, że prawdopodobnie mam hashimoto, czyli autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Choroba polega na tym, że organizm z niewiadomych przyczyn nagle zaczyna produkować przeciwciała niszczące tarczycę. Muszę liczyć się z tym, że na skutek choroby w przyszłości prawdopodobnie rozwinie się u mnie niedoczynność tarczycy. Ale to jeszcze nie teraz. Moje pytanie o brak energii, chwiejne nastroje, problemy z cerą i włosami lekarka skwitowała wzruszeniem ramion. Poradziła, bym lepiej o siebie dbała, zdrowo się odżywiała, wysypiała i więcej odpoczywała. Miałam się też zastanowić, jakie zmiany mogę wprowadzić w swoim życiu, żeby zredukować stres. Dobrze by było, gdybym zapisała się na jogę. No dobrze, skoro tarczyca na razie funkcjonuje jako tako, to czy można coś zrobić z moim wzdętym brzuchem? - zapytałam. Odpowiedziała, że to pytanie powinnam zadać gastrologowi. Następnie dała mi do zrozumienia, że wizyta dobiegła końca. Czytałam w mediach społecznościowych wpisy dziewczyn chorych na hashimoto, które relacjonowały, że ich życie wróciło do normy, gdy dostały niewielkie dawki hormonów tarczycowych. Lekarka stanowczo odmówiła wypisania recepty. Kazała mi powtórnie przyjść na wizytę, gdy poczuję się gorzej. N
ebook
Wydawnictwo Słowne |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Słowne |
Rok publikacji: | 2021 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.