- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łem z sądu, ława przysięgłych jeszcze nie wydała wyroku. Następne posiedzenie wyznaczono na jutro. Może coś źle usłyszałem? Może przegapiłem werdykt? Cholera! Corinne przejrzała listę nieodebranych połączeń w swojej komórce. - Mam pięć wiadomości, wszystkie od rodziców - powiedziała. A jednak coś się stało. - Lepiej zadzwonię - - powiedział Ken, podgłaśniając dżingiel sekcji dętej oznajmiający początek wiadomości. Na ekranie pojawił się prezenter Paul Provost. - Dobry wieczór, witam widzów z Trójkąta - powiedział, mając na myśli obszar obejmujący Raleigh, Durham i Chapel Hill. - Na zaledwie kilka godzin przed ogłoszeniem wyroku na Timothyego Gleasona za popełnione w 1977 roku zabójstwo Genevieve Russell i jej nienarodzonego dziecka nowo ujawnione szokujące fakty postawiły jego winę pod znakiem - Co takiego? - Ken wbił wzrok w telewizor. Ekran wypełniło ujęcie małego, parterowego domu w stylu Arts and Crafts. Dach wyglądał na mokry po niedawnym deszczu. Drzewa bujnie okrywały żółknące liście. - Czy - Corinne zakryła usta dłonią. Doskonale znała zapach powietrza na małym podwórku przed tym domem. Teraz na pewno było gęste i słodkie od wilgoci zwiastującej nadejście jesieni. - O mój Boż Drzwi otworzyły się i na ganek wyszła, utykając, drobna kobieta w średnim wieku. Wyglądała na zmęczoną. I przerażoną. - Co jest, u licha, grane? - zdziwił się Ken. Corinne stanęła obok niego i chwyciła go za rękę. Jej matka odkaszlnęła. - Timothy Gleason nie jest winny śmierci Genevieve Russell - powiedziała. - I mogę to udowodnić, bo przy tym byłam. CeeCee Rozdział 2 Droga CeeCee, masz już szesnaście lat, tyle, ile miałam ja, kiedy byłam z Tobą w ciąży. Żeby nie wiadomo co, nie popełnij tego samego błędu! Mam szczerą nadzieję, że jesteś dużo mądrzejsza i ostrożniejsza ode mnie w Twoim wieku. Niczego jednak nie żałuję. Moje życie bez Ciebie byłoby tak puste! Jesteś dla mnie wszystkim, kochana córeczko. Nigdy o tym nie zapominaj. Chapel Hill, Karolina Północna 1977 - Dzień dobry, Tim. - CeeCee nalała kawy do jego filiżanki. Lubił czarną i bardzo mocną, więc tego ranka dosypała do dzbanka jedną łyżeczkę więcej niż zwykle, ku niezadowoleniu innych klientów. - Ten dzień i bez tego dobrze się zaczął - powiedział. - Ale zobaczenie ciebie to jak wisienka na torcie. - Odchylił się na oparcie ławy w narożnym boksie, w którym siadywał zawsze, i się uśmiechnął. Uśmiechem z rodzaju tych, które robiły papkę z mózgu CeeCee. Poznała go swojego pierwszego dnia w pracy, nieco ponad miesiąc wcześniej, i od razu oblała gorącą kawą. Myślała, że zapadnie się pod ziemię ze wstydu, on jednak zbył incydent śmiechem i zostawił jej napiwek wyższy od ceny za śniadanie. Zakochała się od razu. Wszystko, co o nim wiedziała, zmieściłoby się w filiżance do kawy. Przede wszystkim był piękny. Poranne słońce wlewało się do narożnego boksu, osiadając na blond lokach i zmieniając zielone oczy w witraże. Nosił dżinsy i T-shirty, jak większość studentów Uniwersytetu Karoliny Północnej, ale bez godła uczelni. Palił marlboro. Jego stolik zawsze zasłany był książkami i papierami. Podobało jej się, że Tim uczy się tak pilnie. Co najlepsze, czuła się przy nim ładna, mądra i pociągająca, a to było dla niej zupełnie nowym doświadczeniem. Najchętniej wlałaby to uczucie do butelki i wszędzie nosiła ze sobą. Wyjęła z kieszeni dżinsów bloczek zamówień i ołówek. - To co zwykle? - zapytała, choć myślała: ,,Kocham cię". - Oczywiście. - Wziął łyk kawy, po czym wskazał w stronę frontowej części kawiarni. - Wiesz, że za każdym razem, kiedy wchodzę w te drzwi, boję się, że ciebie nie zastanę? - spytał. - Pierwsze, co robię po wejściu, to wypatruję twoich włosów. - Kiedyś wyznał jej, że uwielbia jej włosy. Nigdy nieobcinane, opadały ciemnymi falami do pasa. - Jestem tu zawsze - powiedziała. - Prawie tu mieszkam. - Ale w soboty masz wolne - zauważył. - W ostatnią cię nie było. - A co, brakowało ci mnie? - Czy ona flirtuje? To byłoby coś nowego. Skinął głową. - Owszem. Ale byłem zadowolony, że masz trochę wolnego. - Właściwie nie mam. W soboty daję korepetycje. - Nic, tylko pracujesz, CeeCee - powiedział. Uwielbiała, kiedy wymawiał jej imię. - Potrzebuję pieniędzy. - Spojrzała na bloczek zamówień, jakby zapomniała, po co trzyma go w ręku. - Lepiej cię obsłużę, bo spóźnisz się na zajęcia. Zaraz wracam. - Przeprosiła go i ruszyła w stronę wahadłowych drzwi kuchni. Wewnątrz spowił ją aromat bekonu i przypalonych grzanek. Jej koleżanka z pracy i współlokatorka Ronnie układała talerze z naleśnikami na tacy. - Obsługujesz również inne stoliki, przypominam - zażartowała. CeeCee przypięła karteczkę z zamówieniem Tima do
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 544 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.