- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ste włosy zafarbowała na granatowo, co doskonale harmonizowało z fotosiateczkami jej oczu. Tu, na bankiecie, wielokrotnie poczuła na sobie męskie spojrzenia - i te głodne u zdobywców, i te smętne u dawno pokonanych. Jednak pomimo to komplement Tankreda sprawił Dinie przyjemność. Może ten wieczór nie będzie taki fatalny? Siateczki jej oczu zalśniły zielono. - Skoro ustaliliśmy ten fakt - powiedziała - to spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: po co erudyta podchodzi na przyjęciu do nieznanej sobie kobiety? Powiedzmy, że atrakcyjnej. - Erudyci w towarzystwie generalnie pragną rozmawiać - spokojnie objaśnił Tankred. - To znaczy obwieszczać światu swoją erudycję poprzez wygłaszanie monologów, sypanie dykteryjkami ? propos i poruszanie tematów ogólnych. Innych słuchają rzadko, niechętnie i z wyraźnym uszczerbkiem dla zdrowia. Najgorzej znoszą sytuacje, gdy rozmowa schodzi na temat, na którym ci inni znają się lepiej od erudyty. Niestety, duże przyjęcia to nie jest najlepszy teren łowiecki dla tego gatunku ludzi. Tu bowiem o sukcesie polowania decyduje pozycja, prezencja, bezczelność i refleks. W tej właśnie kolejności. Erudycie brakuje czasu i przestrzeni na to, aby słuchacze skupili się wokół niego dostatecznie długo, by mógł rozwinąć skrzydł - Ha, widzę, że ją znalazłeś! - Przez tłum przeciskał się Ramzes Tivoli. Uśmiechał się szeroko i Dina nie była pewna, czy to do niej, czy do nowego znajomego. Nowego? - Zapomniałem dodać... - Tankred kiwnął głową na przywitanie. - To pani brat powiedział, że może się pani trochę nudzić. - A więc fortel! - chłodno zwróciła się do Ramzesa. - To tak, mój ty opiekunie? Zostawiasz mnie samą, a potem jeszcze napuszczasz na mnie podstępnych osobników swojej własnej płci, i to jeszcze, przepraszam za wyrażenie, intelektualistów! Zamilkła, bo zobaczyła, że jej słowa nieco spłoszyły Ramzesa. Spojrzał na nią, potem na Tankreda, jakby czekając na jego reakcję. Ponieważ Salerno milczał, brat błyskawicznie się uspokoił. Zawahanie trwało moment, najpewniej ktoś słabiej niż ona znający Ramzesa w ogóle by tego nie zauważył. Jednak Dina była pewna. Mężczyzna, z którym od kilku minut spokojnie sobie żartowała, w jej bracie wzbudzał co najmniej niepewność. A może i strach. - Moja siostra, Dina. Pan Tankred Salerno - powiedział Ramzes po chwili milczenia. Po czym dodał: - Rezydent solarny pierwszego stopnia. Włączony w system. Kompatybilny. Umilkł. Słowa wypowiadał powoli, spokojnie. Teraz to Dina zbladła. Przeniosła wzrok z brata na Tankreda Salerno. Wpatrywała się w jego twarz uważnie, jakby chcąc dostrzec i zapamiętać wszystkie szczegóły. W końcu zobaczyła - błękitny wzgórek koło prawego ucha mężczyzny. Ukryte pod skórą łącze sprzęgu bezpośredniego. Tankred Salerno był człowiekiem Dominium Solarnego, jego umysł pływał w przestrzeni utworzonej przez Sieć Mózgów. Dina miała przed sobą prawdziwego sieciowca. - Niespodzianka! - powiedział Tankred Salerno i znów się uśmiechnął. Wiedziała, że trzech takich ludzi żyło w układzie Multona - główny doradca ambasadora Dominium, koordynator działań naukowych w bramie hiperprzestrzennej oraz dowódca elitarnych jednostek bojowych armii solarnej. Jednak nigdy ich nie spotkała ani nie widziała w serwisie holo. Publiczne występy nie należały do zakresu ich obowiązków, choć tak naprawdę to oni stanowili najważniejsze ogniwo solarnej obecności w układzie Gladiusa, tak jak i w każdym z gwiezdnych światów kontrolowanych przez Dominium. Formalnie byli zwykłymi obywatelami imperium, oczywiście o wysokiej randze zawodowej. Tak naprawdę funkcjonowali jako elementy systemu władzy kontrolującego największe państwo w dziejach ludzkości. Oficjalna nazwa brzmiała: obywatele sieci. Publicznie pozwalano sobie na używanie słów: sieciowcy, wewnętrzni, węzły. Wiedziała, że przeciwnicy Dominium określają ich wieloma nazwami. Jedna nawet się Dinie podobała - bulwy. Coraz więcej sieciowców przybędzie do układu Multona. Koordynować współpracę z gladiańskim rządem, obserwować korgardzkie forty, dowodzić działaniami wojennymi przeciw rebeliantom, prowadzić badania naukowe i kontrolować budowę terminali łączności. Robić interesy, doradzać, intrygować, zwiedzać. Realizować państwowe i prywatne cele, a im będzie ich więcej, tym mocniejsze staną się związki Gladiusa z Dominium. Ostatecznie to właśnie stanowiło cel wieloletniej polityki imperium i wystąpień politycznych partii Ramzesa. Dziewczyna wiedziała więc, że prędzej czy później spotka sieciowca. Oczekiwała jednak istoty o przetworzonym organizmie i umyśle, zachowującej się w dziwny sposób - może nieco tajemniczej, groź nieludzkiej. Tymczasem miała przed sobą młodego mężczyznę bez widocznych wszczepów, raczej sympatycznego, trochę gadatliwego
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, inne |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 09.03.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.