- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.eszkanie. Nie to ważne. Przeżyłem swoje. Byłem wielkim panem i wojewodą. Miałem wszyst-ko i nic nie jest mi dziwne. Niczego nie żałuję i o nic nie stoję. Ale ty, ty jesteś młody, tobie może przydać się to coś, co ja mam. Pod warunkiem, że zrobisz też coś dla mnie. - Muszę iść - Jeno próbował wyswobodzić się z żelaznych rąk więźnia, ale ten nie zamierzał go puścić. - Panie - poprosił - nie dokładajcie nowego grzechu do swoich przewinień. Nic złego wam nie uczyniłem. Maćko roześmiał się ponuro. - Nie bój się, głupi. Nie zamierzam cię zamordować. To tylko ten przeklęty król kazał rozgłosić wszędzie, że jestem największym zbrodniarzem. To kłamstwo, jak wszystko, co on mówi i robi, i za co zostanie niechybnie rychło pokarany. Zwolnił uścisk, ale nie na tyle, żeby Jeno mógł się z niego wyswobodzić. - Usiądź - rozkazał. - Udawaj, że mnie jeszcze opatrujesz, gdyby jakiś żołnierz chciał tu zajrzeć. Zrób tak, nie pożałujesz. Wynagrodzę cię, choć jesteś chudopachołkiem. Ale tylko ty mi zostałeś. Siadaj. Jeno nie miał ochoty zostawać, ale nie mógł siłą próbować się z Maćkiem. Pomyślał też, że i skazańcowi należy się jakaś pociecha. Nie wiedział wprawdzie, jak miałby pocieszyć więźnia, ale postanowił nie sprzeciwiać się. Liczył, że wkrótce zbrojni króla wyzwolą go z tej pułapki. - Zostanę, jeśli taka wasza wola - powiedział pojednawczo. - Tylko nie krępujcie mnie łańcuchem. - Dobry z ciebie chłopak, dobry chrześcijanin - Maćko uśmiechnął się kpiąco, ale zaraz spoważniał. - Po co cię tu wysłali? Żebyś zobaczył, kiedy umrę, tak? To im powiedz, że nie zamierzam jeszcze umierać. Że będę tu siedział jak wyrzut sumienia dla duszy króla Kazimierza. Nie złamią mnie. Tak im powiedz. - Jak sobie życzycie, panie. - Albo lepiej nic nie mów, kiedy będą cię pytali. Lepiej powiedz po prostu, że gadałem coś bez składu i ładu. Że majaczyłem. Po co mają wiedzieć, czegoś się ode mnie dowiedział. Groźnie potrząsnął łańcuchem. - Teraz złożysz przysięgę - oznajmił. - Przysięgę? - zdziwił się Jeno. - Po co? - Przysięgniesz, że im nie zdradzisz tego, co ci wyjawię. I że zrobisz wszystko tak, jak ci rozkażę. Słyszysz? Przysięgnij! - Nie powinienem Jeno zawahał się, ale widząc srogą twarz rozbójnika, kiwnął głową. Chciał jak najszybciej mieć to za sobą. - Przysięgam - powiedział. - Że nikomu nie powiesz? - Że nie powiem. Maćko wstał i ciężko chodził po jamie, na ile pozwalał łańcuch. - Koniec - powiedział. - Wiem, że to może być koniec. Nikt mnie nie uwolni, na nikogo już nie liczę. Ty jesteś moją ostatnią nadzieją, chłopcze. Posłuchaj. Jestem bogaty, bardzo bogaty, mam więcej niż śniło się najważniejszemu. Zabrali mi co prawda wszystko, com uzbierał, kiedy jeszcze byłem wojewodą. Ale potem, kiedy razem z Maramą napadaliśmy na kupców, zgromadziłem jeszcze więcej. Dam ci tyle dobra, ile będziesz mógł udźwignąć. Jeno poruszył się niespokojnie. Znowu ten Marama! Wiedział król, co robi, pakując do lochu kogoś, kto zbójował po drogach. Słyszał o takich wypadkach, kiedy ludzie chorowali na głowę od ciężkich przeżyć albo zamknięcia w ciemnicy. Pomyślał, że to samo przydarzyło się Maćkowi. Wojewoda! Wielki, wspaniały pan! A nagle stracił wszystko i za kilka dni miał umrzeć. Nikt by tego nie wytrzymał. - Mam skarb, wielki skarb! - mówił tymczasem Borkowic. - Pójdziesz i powiesz, że przysyła cię pan Maćko. Powiesz, żeby wydobyli skarb, żeby najęli wojsko i odbili mnie. Zwołam krewnych, przyjaciół i stanę na ich czele. A wtedy drżyj, Kazimierzu! Jeno z niepokojem spojrzał w górę. Maćko Borkowic, wygnany i skazany za bunt przeciw królowi, dalej snuł swoje intrygi. Dalej zamierzał mącić, zasadzać się na królewskich ludzi i samego króla. - Pójdziesz do nich i powiesz, że wzywam ich w imię honoru i w imię wspólnej rodowej krwi, aby nie zostawiali mnie tutaj. I niech się nie martwią, mam czym płacić. Powiesz im tylko, gdzie mają szukać. - Czego, panie? - Czyś ty głupi, chłopcze? Skarbu, oczywiście. Mojego skarbu, który bezpiecznie ukryłem. - A kto to są oni? - Moi stronnicy, krewni, przyjaciele, wasale. Już ruszyliby na pomoc, gdyby wiedzieli, gdzie jestem. Ty im powiesz, a oni przyjdą. Twoja pomoc zostanie odpowiednio doceniona. Dam ci tyle złota, ile udźwigniesz. - Już mówiłem, że nie potrzebuję złota. Jestem kowalem, panie. - Nie potrzebujesz? Boś głupi. Gdybyś je miał, mógłbyś żyć jak pan, choć jesteś tylko sługą. Głupi otrok! Nie potrzebuję złota! A jak zamierzasz zdobyć wolność, co? Chyba nie chcesz być niewolnikiem przez całe życie? Gdybyś miał pieniądze na wykup, wykupiłbyś się sam, potem wykupił innych ze swojej rodziny. - Nie mam rodziny. - Ale gdybyś miał, głupcze
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.