- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rzy pracy. Prowadzenie kosmolotu, to nie była prosta sprawa, każdy błąd mógł uszkodzić tę potężną i skomplikowaną maszynę. Antares był ogromny, część załogowa stanowiła tylko niewielki jego fragment. Naj więcej przestrzeni wewnątrz kadłuba zajmowały pomieszczenia techniczne, mieszczące aparaturę i urządzenia niezbędne do funkcjonowania kosmolotu. Jednakże siedem pokładów części załogowej z położonym nad nimi mostkiem w zupełności wystarczało astronautom do wygodnego życia. Najbardziej peryferyjną częścią statku był przedział reaktorów syntezy jądrowej i silniki napędzane antymaterią osłanianą silnym polem magnetycznym. Wejść do przedziału syntezy można było tylko przez maszynownię, z której sterowało się silnikami. Była ona niepodzielnym królestwem Johna Kinnari. Zawsze chętnie przebywał w tym miejscu, dumny z potężnej mocy zgromadzonej za pancernymi wrotami śluzy przedziału syntezy. Ta potęga go urzekała. Wyczuwał ją w drżeniu podłogi, lekkich wibracjach ścian i szybko zmieniających się wskazaniach przyrządów kontrolnych. Dyżurując na mostku, z uwagą śledził na pulpicie kontrolnym wskazania pracy systemów statku, gotów natychmiast reagować na najmniejsze awarie. Rzadko to wprawdzie się zdarzało dzięki jego zapobiegliwości, najczęściej więc tylko siedział kiwając się sennie w swoim fotelu i ze znudzoną miną obserwował wskaźniki. - Sądząc po wskazaniach, wszystko na statku pracuje normalnie - zauważył nieoczekiwanie, tłumiąc ziewanie wyłamujące mu szczękę. - Skoro takie są wskazania, to znaczy, że tak jest. - Toule spojrzał na inżyniera. - Do czego byśmy doszli, gdybyśmy nie wierzyli przyrządom. - Nie, no oczywiście. - Kinnari skwapliwie przytaknął. - Zanim tu przyszedłem, to wszystko posprawdzałem. A teraz tylko się nudzę. Nawigator, gdy to usłyszał, aż podskoczył na swoim miejscu. Spojrzał na Johna z wesołymi błyskami w oczach. - Jeżeli się nudzisz - powiedział. - To poproś którąś z dziewczyn, aby zrobiła striptiz. - Teddy, nie zaczynaj znowu! - oburzyła się Anit. - Wiesz, co? - syknął w jego stronę Toule. - Ja chyba będę musiał znaleźć ci jakieś dodatkowe zajęcie, bo widzę, że bezczynność demoralizuje. - To nie bezczynność, tylko monotonia zajęć - zauważyła Joann. Dowódca spojrzał na nią zdziwiony. - Przecież byliście szkoleni na taką ewentualność - zauważył. - Trening to nie wszystko. - Więc co, sugerujesz, że cały amerykański program kosmiczny jest do bani? Noys wzruszyła ramionami. - A co tu ma program do rzeczy? - zapytała. - Selekcjonuje przecież ludzi. - Czynnik ludzki też nie jest w tym wypadku decydujący. - A co? - Mankamenty organizacji pracy. Ludzie to nie automaty i w różny sposób reagują na napięcia. W różny też sposób je rozładowują - stwierdziła kobieta. Toule nie ustępował. Zaplótł palce na kolanie, przygotowując się do wykładu. - Ale jak uczyliśmy się w szkole. - Głos jego był fałszywie słodki. - Zrezygnowano z załóg złożonych z robotów, bo nie potrafiły dopasować się do zmieniającej sytuacji wystarczająco szybko. Zwłaszcza, kiedy zmienne wykraczały poza zaprogramowane opcje. Ludzie byli lepsi. Joann kiwnęła potakująco głową. - No, wszystko się zgadza. - Przez jej usta przemknął grymas uśmiechu. - Tylko, że ludzie ulegają emocjom i wówczas popełniają błędy. - I wracamy do początku, bo temu ma zapobiegać szkolenie. Kobieta głośno westchnęła. - Ale przecież wspominałam, że szkolenie to nie wszystko. Skupia się tylko na aspektach odosobnienia. Dlatego wysyłają mieszane załogi. Nikt nie zwraca jednak uwagi j ak wyglądają interakcje emocjonalne. - Jeśli pijesz do mnie - wtrącił się do rozmowy John. - To źle trafiłaś, bo ja pozytywnie przeszedłem wszystkie testy. A test Graafa, określający predyspozycje do pracy w warunkach wysoce stresujących, zaliczyłem z najwyższą możliwą liczbą punktów. - To albo test zły, albo metoda - złośliwie zauważył Teddy. - Anit - zwrócił się John do biologa. - Czy jest jakiś termin naukowy na określenie tego wybryku natury, który zajmuje na naszym statku miejsce nawigatora? Kobieta smutnie spojrzała na inżyniera, potem przez chwilę przyglądała się Parkerowi, który unikał jej wzroku. Pochyliła głowę opierając czoło na dłoni i trąc palcami oczy. Nikt nie przerywał zapadłego nagle milczenia. Każdy czekał, co powie Anit. Wreszcie biolog spojrzała na Johna, który głupkowato się uśmiechał. - Wy już sobie chyba nie przestaniecie dogryzać - stwierdziła. - Od prawie samego początku podróży jeden drugiemu prawi złośliwości. - Sami teraz widzicie. - Joann patrzyła na nich z tryumfalną miną. - Że nie zwraca się uwagi na profil psychologiczny astronautów przy kompletowaniu załóg. Predyspozycje merytoryczne mają charakter decydujący.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, space opera, literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 01.04.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.